Mężczyzna porwany i przetrzymywany przez 17 dni na Manhattanie. Grożono mu śmiercią i znęcano się fizycznie – wszystko po to, by wymusić hasło do cyfrowego portfela z milionami dolarów w kryptowalutach.
Sprawa wstrząsnęła środowiskiem kryptowalutowym i ponownie obnażyła brutalne realia rosnącej liczby przestępstw wymierzonych w tzw. „kryptomilionerów”. 32-letni William Duplessie, współzałożyciel Pangea Blockchain Fund i inwestor technologiczny, został wczoraj aresztowany po tym, jak sam zgłosił się na policję. To już drugi zatrzymany w tej sprawie – wcześniej w ręce funkcjonariuszy trafił 37-letni John Woeltz, również inwestor blockchain, który miał wynajmować dom, w którym Carturan był przetrzymywany.
Trzy tygodnie tortur w środku Manhattanu
Do przerażającego incydentu doszło w dzielnicy Nolita, jednej z bardziej prestiżowych części Dolnego Manhattanu. Carturan, który przyjechał do Nowego Jorku z Włoch 6 maja, został zwabiony do domu szeregowego przez swoich oprawców. Gdy znalazł się w ich rękach, odebrano mu paszport i rozpoczął się 17-dniowy koszmar.
Według jego relacji, był wielokrotnie wiązany taśmą izolacyjną, rażony paralizatorem, gdy jego stopy zanurzano w wodzie, bity pistoletem, raniony piłą w nogę i zmuszany do palenia cracku. Grożono mu również powieszeniem z dachu budynku oraz użyciem piły łańcuchowej, a także atakowano psychicznie, pokazując zdjęcia jego rodziny i grożąc zemstą na najbliższych. Gdy Carturan w końcu podał hasło, oprawcy ruszyli po jego laptopa – był to moment, który wykorzystał do ucieczki.
Ucieczka boso i we krwi
Carturan, zakrwawiony i bez butów, zdołał uciec z domu oprawców i poprosić o pomoc agenta ruchu drogowego. Funkcjonariusze szybko rozpoczęli dochodzenie i wkroczyli do domu, w którym przetrzymywano ofiarę. Na miejscu znaleziono przerażający zestaw dowodów: piłę, narkotyki, paralizator, zdjęcia z ofiarą z bronią przy głowie, sprzęt wojskowy (gogle noktowizyjne, kamizelki kuloodporne, hełmy), amunicję oraz druciane siatki. Ślady krwi potwierdziły wersję wydarzeń przedstawioną przez Carturana.
Drugi aresztowany i kontrowersje wokół trzeciej osoby
John Woeltz, drugi aresztowany w tej sprawie, znany jest jako inwestor blockchain z Kentucky. To on miał wynajmować dom, który służył jako miejsce przetrzymywania ofiary – koszt wynajmu wynosił od 30 000 do 40 000 dolarów miesięcznie. Trzecia osoba powiązana ze sprawą, 24-letnia Beatrice Folchi, została zwolniona bez postawienia zarzutów. Biuro prokuratora okręgowego Manhattanu poinformowało, że w jej przypadku prowadzone są dalsze czynności wyjaśniające.
Fala przemocy wobec inwestorów kryptowalutowych
Sprawa Carturana to kolejny przykład rosnącej liczby przestępstw wymierzonych w osoby posiadające znaczne zasoby w kryptowalutach. W ostatnich miesiącach media donosiły o podobnych incydentach w Europie Zachodniej – we Francji porwano właściciela agencji marketingowej zajmującej się kryptowalutami i okaleczono go, odcinając mu palec w celu wymuszenia kodów dostępowych.
Eksperci ostrzegają, że brak centralizacji i fizyczna kontrola nad portfelami kryptowalutowymi – cechy, które są jednocześnie ich największą siłą – mogą czynić właścicieli bardziej podatnymi na wymuszenia i przemoc fizyczną.
Specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa zauważają, że przestępcy adaptują klasyczne metody wymuszeń do nowych realiów finansowych. – To nie są już włamania do banków czy phishing na e-maile. Mamy do czynienia z fizycznym terrorem w celu uzyskania cyfrowych środków. To nowa era cyberprzestępczości, gdzie cyfrowa technologia staje się przyczyną brutalnych aktów przemocy – komentuje dr Andrea Maselli, ekspert ds. kryptowalut z Uniwersytetu Columbia.
Śledztwo trwa, ofiara wciąż w szoku
Michael Carturan przebywa obecnie pod opieką psychologów i funkcjonariuszy ds. ochrony ofiar. Policja nie ujawnia, czy napastnikom udało się uzyskać dostęp do środków na jego portfelu Bitcoin.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Tak wygląda mroczna strona kryptowalut. Porwanie, piła łańcuchowa i groźby śmierci