Neutralnośc węglowa Apple to kłamstwo. Niemiecka organizacja wygrywa w sądzie

Apple od lat chwali się ambitnymi celami klimatycznymi, a jednym z najbardziej medialnych kroków było ogłoszenie, że wybrane modele Apple Watch Series 9 są „neutralne węglowo”. Wygląda na to, że to zwykły greenwashing, a tak przynajmniej uważa niemiecki sąd w Frankfurcie, który uznał to twierdzenie za nieuzasadnione i naruszające prawo konkurencji.

Kluczowym elementem obietnicy Apple miało być sadzenie eukaliptusów w Paragwaju, co według firmy kompensowało emisje związane z produkcją zegarka. Sąd nie dał się jednak przekonać. W uzasadnieniu stwierdzono, że program nie gwarantuje trwałości, ponieważ aż trzy czwarte gruntów pod nasadzenia jest dzierżawione jedynie do 2029 roku, bez pewności, co stanie się z projektem później. Tym samym nie można mówić o „neutralności węglowej” w perspektywie długofalowej.

Kluczowym elementem obietnicy Apple miało być sadzenie eukaliptusów w Paragwaju, co według firmy kompensowało emisje związane z produkcją zegarka.

„Ta obietnica wprowadza konsumentów w błąd, bo opiera się na schemacie handlu węglowego opartym na nieskutecznym projekcie kompensacyjnym” - powiedział Juergen Resch, dyrektor zarządzający organizacji ekologicznej Deutsche Umwelthilfe (DUH), która wniosła sprawę.

Apple nie składa broni

Firma nie zgadza się z wyrokiem. W oświadczeniu przekazanym do AppleInsider przedstawiciel Apple stwierdził: „Zdecydowanie nie zgadzamy się ze stanowiskiem DUH, które jest sprzeczne z unijną i niemiecką strategią klimatyczną oraz szerokim konsensusem naukowym, że zarówno redukcja emisji, jak i usuwanie dwutlenku węgla są niezbędne do osiągnięcia globalnych celów klimatycznych”.

Apple podkreśla, że nadal dąży do tego, by do 2030 roku wszystkie produkty były neutralne węglowo, i dodaje, że sąd „w dużej mierze podtrzymał rygorystyczne podejście firmy do kwestii neutralności”. Choć oficjalnie nie ogłoszono jeszcze decyzji o apelacji, taki krok wydaje się bardzo prawdopodobny.