Jeśli myśleliście, że najgorsze, co może spotkać waszą kartę graficzną, to spadek FPS-ów, to mamy dla was przestrogę z życia wziętą. Na kanale DIY Repair Hour pojawiło się wideo pokazujące doszczętnie spaloną kartę GeForce RTX 4070. I nie, nie był to efekt pożaru czy uderzenia pioruna. To zwykły błąd w doborze sprzętu i lekceważenie bezpieczeństwa.
Jak się okazuje, karta zapaliła się wskutek problemów z zasilaniem, a konkretnie z wtyczką zasilającą 12V PCIe. Co gorsza, komputer korzystał z zasilacza pochodzącego z koparki kryptowalut, który nie był wyposażony w zabezpieczenie przed nadmiernym prądem (OCP). W efekcie, gdy doszło do spięcia i wzrostu temperatury, system nie odciął zasilania, co doprowadziło do poważnego pożaru na płycie karty.
Nieprzyjemny zapach jako pierwsze ostrzeżenie
Z relacji właściciela wynika, że pierwszym sygnałem alarmowym był okropny zapach spalenizny wydobywający się z obudowy. Niestety, w momencie zauważenia problemu, było już za późno – karta dosłownie płonęła, a uszkodzenia były ekstremalne. Co ciekawe, kontrowersyjne złącze zasilania, które NVIDIA wprowadziła wraz z nowymi generacjami kart, praktycznie całkowicie się spaliło, a jego pozostałości były nie do zidentyfikowania.
Z relacji właściciela wynika, że pierwszym sygnałem alarmowym był okropny zapach spalenizny wydobywający się z obudowy.

Winny zasilacz, ale nie tylko
Patryk, po dokładnych oględzinach, wskazał jako epicentrum pożaru okolice wtyczki 12V PCIe. Choć nie zrzuca całej winy na samo złącze, mimo iż jego kompaktowa forma i wysoka koncentracja energii budziły kontrowersje od początku. Jego zdaniem kluczowym czynnikiem była decyzja o użyciu niskiej jakości zasilacza bez podstawowych zabezpieczeń.
Od początku było jasne, że naprawa tej konkretnej karty nie wchodzi w grę, gdyż uszkodzenia były zbyt poważne. Głównym celem było odzyskanie sprawnych komponentów z laminatu. Na szczęście, mimo intensywnego pożaru, rdzeń GPU, czyli najcenniejszy element, wydaje się być w dobrym stanie. Patryk przeprowadził szereg pomiarów za pomocą multimetru i nie wykrył uszkodzeń elektrycznych.
Oprócz GPU, udało się odzyskać kilka kości pamięci, fazy zasilania, BIOS karty, a nawet niektóre porty. Choć nie wszystkie zostały jeszcze dokładnie przetestowane, ale ich oddalenie od strefy spalenizny daje nadzieję na ich ponowne użycie.

Wnioski?
Historia tej RTX 4070 to brutalna lekcja dla każdego entuzjasty PC. O ile sporo uwagi skupia się na delikatnym i potencjalnie niebezpiecznym złączu zasilania stosowanym przez NVIDIĘ, to niedocenienie roli odpowiedniego zasilacza może mieć katastrofalne skutki. W tym przypadku używanie jednostki z odzysku, przeznaczonej do kopania kryptowalut i pozbawionej podstawowych zabezpieczeń, doprowadziło do totalnego zniszczenia karty wartej kilka tysięcy złotych.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Oto czemu nie warto oszczędzać na zasilaczu. RTX 4070 niemal doszczętnie spalony