Niemcy właśnie zalegalizowali państwowego trojana. Prywatność się skończyła wg ekspertów


Niemcy właśnie zalegalizowali państwowego trojana. Prywatność się skończyła wg ekspertów

Berliński parlament przyjął jedną z najbardziej ingerujących w wolności obywatelskie reform od lat. Nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie powszechnym i porządku publicznym redefiniuje relacje między mieszkańcami miasta a instytucjami państwa. Koalicja CDU-SPD, wsparta przez AfD, przegłosowała pakiet przepisów umożliwiających policji prowadzenie obserwacji zarówno w przestrzeni cyfrowej, jak i fizycznej.

Senator Iris Spranger podkreśliła konieczność modernizacji działań służb w czasach zaszyfrowanej komunikacji, cyberataków oraz zagrożeń terrorystycznych. Krytycy zwracają uwagę na kolizję z zasadami ochrony prywatności, które przez dekady definiowały podejście Berlina do kwestii nadzoru.

Nowe narzędzia cyfrowej kontroli

Najbardziej burzliwe dyskusje wywołały przepisy dotyczące tzw. inwigilacji źródeł telekomunikacyjnych i przeszukiwania internetu. Zgodnie z paragrafami 26a i 26b policja otrzymuje możliwość ingerencji w urządzenia cyfrowe. Obejmuje to instalowanie oprogramowania szpiegującego w smartfonach i komputerach oraz przechwytywanie treści komunikacji przed szyfrowaniem i po jego odszyfrowaniu.

Niemiecka policja może wchodzić do domu pod nieobecność mieszkańców i instalować oprogramowanie szpiegujące na sprzęcie osoby podejrzanej.

Jeśli zdalne działanie okaże się niemożliwe, prawo dopuszcza fizyczne wejście funkcjonariuszy do mieszkania w celu uzyskania dostępu do sprzętu. To odwrót od dotychczasowego stanowiska Berlina, który wcześniej blokował podobne praktyki. Obecnie miasto dołącza do landów zezwalających na montowanie trojanów państwowych podczas dyskretnych operacji w domach prywatnych.

Eksperci ds. bezpieczeństwa IT wskazują, że utrzymywanie ukrytych luk systemowych z myślą o działaniach policji podwyższa ryzyko ataków na wszystkich użytkowników. Prawnicy podważają również zgodność z konstytucją, argumentując, że zacieranie granic między szpiegowaniem cyfrowym a fizycznym narusza podstawowe prawa.

Kamery nasobne i nadzór w przestrzeni prywatnej

Reforma obejmuje także nowe zasady dotyczące kamer nasobnych. Paragraf 24c dopuszcza ich uruchamianie w mieszkaniach, gdy funkcjonariusze ocenią zagrożenie życia lub zdrowia. Rząd przedstawia tę zmianę jako formę ochrony policjantów podczas interwencji. Organizacje obywatelskie zwracają uwagę, że to wejście monitoringu w najbardziej poufne obszary życia.

Masowe zbieranie danych z telefonów i pojazdów

Paragraf 26e pozwala policji na przeprowadzanie szerokich zapytań dotyczących stacji bazowych. Oznacza to możliwość pozyskiwania informacji o każdym telefonie logującym się do danej wieży w określonym czasie. Taka metoda umożliwia śledzenie ruchu niepowiązanych z dochodzeniem mieszkańców, w tym uczestników protestów.

Z kolei paragraf 24d wprowadza automatyczne systemy rozpoznawania tablic rejestracyjnych i ich natychmiastową weryfikację z bazami danych. Paragraf 24h rozszerza kompetencje policji o przejmowanie kontroli nad dronami, jeśli zajdą ku temu przesłanki operacyjne.

Biometria i sztuczna inteligencja w służbie państwa

Paragraf 28a otwiera drogę do dopasowywania twarzy i głosu mieszkańców na podstawie materiałów publikowanych w sieci. Policja może zestawiać nagrania z monitoringu z obrazami i nagraniami z mediów społecznościowych, torując drogę do bardziej automatycznych procesów identyfikacji.

Kolejna zmiana, zapisana w paragrafie 42d, zezwala na wykorzystywanie rzeczywistych materiałów dowodowych do trenowania systemów sztucznej inteligencji. Zdjęcia, nagrania czy treści wiadomości mogą zostać użyte do tworzenia i testowania modeli. Krytycy wskazują, że stoi to w sprzeczności z zasadą ograniczonego celu przetwarzania danych i może doprowadzić do powstawania baz o charakterze quasi-archiwalnym, służących algorytmicznej analizie.

Wydłużone areszty i spór polityczny

Od teraz policja może przetrzymywać zatrzymanych do pięciu dni, a w sprawach terrorystycznych do siedmiu. Debata nad tym zapisem odbywała się w cieniu protestów ruchu Ostatnie Pokolenie, którego aktywiści wielokrotnie trafiali do aresztów krótkoterminowych.

Organizacja NoASOG nazwała ustawę atakiem na społeczeństwo obywatelskie. Towarzystwo Praw Obywatelskich zapowiedziało wniesienie skargi do Trybunału Konstytucyjnego. Berlińska komisarz ds. ochrony danych, Meike Kamp, określiła trojana państwowego jako frontalny atak na bezpieczeństwo informatyczne mieszkańców i wskazała na wysoki poziom wątpliwości konstytucyjnych.

Zatwierdzenie trojana państwowego oznacza „frontalny atak na bezpieczeństwo informatyczne wszystkich obywateli” - powiedziała Kamp.

Nowa epoka nadzoru w Niemczech

Berlin zdobył reputację miasta przywiązującego wagę do prywatności i ograniczania nadzoru. Reformy ASOG stanowią odwrócenie tego kierunku. Zakres nowych uprawnień łączy możliwość fizycznego wejścia do domu, przechwytywanie komunikacji cyfrowej i analizę materiałów przez sztuczną inteligencję w jedną strukturę prawną. Granica między sferą państwową a prywatną staje się coraz mniej wyraźna.

Ostateczny werdykt należeć będzie do niemieckiego wymiaru sprawiedliwości. To tam zapadnie decyzja, czy w imię bezpieczeństwa możliwe jest tak głębokie przekształcenie fundamentów ochrony prywatności w kraju, który przez lata przedstawiano jako wzór dla reszty Europy.

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

Niemcy właśnie zalegalizowali państwowego trojana. Prywatność się skończyła wg ekspertów
 0