Gracze uwielbiają seks i romanse w grach. Za każdym razem gdy pojawia się nowe RPG, jednym z pierwszych pytań graczy zawsze jest "kto z kim?", Gry z Wiedźminem w roli głównej miały rozbudowane możliwości romansu i podobnie, albo nawet jeszcze bardziej rozbudowany ten element ma być w Cyberpunk 2077, ale nie każdy się ekscytował scenami seksu - włączając w to ekipę CD Projekt Red. "W pewnym momencie, producent wszedł do pokoju i powiedział: "Potrzebujemy 12 cutscenek z seksem - kto chce je napisać?" Nikt nie chciał tego robić" - powiedział Jakub Szamalek, scenarzysta Wiedźmina 3. "O ile dobrze pamiętam, sam napisałem je wszystkie. To był bardzo krępujący proces dla wszystkich zaangażowanych".
Szamalek twierdzi, że seks jest krępujący i gracze nie grają w gry, by oglądać takie sceny. Czemu więc romanse są dla graczy tak istotne i kto wpadł na pomysł wypchanego jednorożca? ;)
Określenie "wszyscy zaangażowani" obejmują szeroką gamę osób z różnych obszarów rozwoju gry. Wliczamy w to innych scenarzystów, którzy muszą komentować sceny i poddawać je rewizji oraz zespół animatorów, który musi wymyślić, jak zwizualizować to wszystko i reżyserować nagrania motion-capture, co także było kłopotliwe, podobnie jak zagranie sekwencji przez aktorów. Seks sam w sobie jest krępujący, ale na szczęście wszystko na koniec się udało".
Jak wszyscy wiemy Wiedźmin obfituje w sceny nagości, jednak jak mówi Szamalek "sceny seksu nie powinny tylko pokazywać jakiś ciał. Ludzie nie grają w gry, by oglądać sceny seksu. Są lepsze na to sposoby, dlatego zawsze staramy się wypełnić scenę dodatkowymi elementami - dodać trochę humoru lub powiedzieć więcej o bohaterach". To najprawdopodobniej wyjaśnia wszystkie te dodatkowe elementy jak wypchane jednorożce i homary do kąpieli ;)
Pokaż / Dodaj komentarze do: Nikt nie chciał tworzyć scen seksu w Wiedźminie. To było krępujące