Nintendo najwyraźniej postanowiło wziąć graczy z zaskoczenia, bo sięgnęło do swojej odległej historii, ale tym razem nie po klasyki pokroju Mario czy Zeldy, lecz po jedno z najbardziej nietypowych i nieudanych urządzeń w swojej karierze.
W lutym 2026 roku w ramach Switch Online Expansion Pack firma udostępni aż 14 gier z Virtual Boya, a dodatkowo zaoferuje specjalną, stylizowaną obudowę przypominającą charakterystyczny czerwony headset z lat 90.
W lutym 2026 roku w ramach Switch Online Expansion Pack firma udostępni aż 14 gier z Virtual Boya, a dodatkowo zaoferuje specjalną, stylizowaną obudowę.
Virtual Boy, czyli wizja przyszłości sprzed 30 lat
Wprowadzony na rynek w 1995 roku Virtual Boy miał być pionierskim krokiem w stronę wirtualnej rzeczywistości. Urządzenie było jednak technologicznie niedoskonałe, przez co obraz wyświetlany wyłącznie w czerwieni powodował szybkie zmęczenie oczu, a brak atrakcyjnych gier i wysoka cena przesądziły o jego klęsce. Sprzedaż zakończyła się fiaskiem i globalnie sprzedano jedynie ok. 770 tys. sztuk, a sprzęt wycofano ze sklepów już po roku.

Nowe życie w cyfrowej odsłonie
Współczesny „powrót” Virtual Boya nie oznacza fizycznej reedycji urządzenia. Nintendo przygotowało pustą, stylizowaną obudowę, w którą można wsunąć konsolę Switch, podobnie jak w przypadku eksperymentalnych zestawów Labo z tekturowymi akcesoriami. Najważniejszym elementem premiery będzie jednak biblioteka 14 gier dostępnych w ramach abonamentu Switch Online. Biorąc pod uwagę, że cała kolekcja Virtual Boya liczyła zaledwie 22 tytuły, to przeszło połowa tych produkcji doczeka się nowego życia.
Nostalgia zamiast rewolucji
Nintendo otwarcie podkreśla, że celem jest zwiększenie atrakcyjności subskrypcji i pielęgnowanie nostalgii, a nie próba przywrócenia dawnej technologii do życia. Włączenie Virtual Boya do oferty to więc swoisty hołd dla „dziwnych” eksperymentów firmy, które choć zakończyły się porażką, stały się częścią unikatowej tożsamości Nintendo.
Powrót porażki jako atut?
Choć Virtual Boy uchodzi za największą wpadkę w historii koncernu, jego cyfrowy powrót może okazać się sukcesem. Gracze zyskają dostęp do rzadko dostępnych produkcji, a sama obudowa stanie się kolekcjonerskim gadżetem. Nintendo przypomina tym samym, że nawet z nieudanych projektów można dziś uczynić atut – zwłaszcza w czasach, gdy nostalgiczne powroty i retro gaming cieszą się ogromnym zainteresowaniem.
Premiera gier odbędzie się 17 lutego 2026 roku, a stylizowana obudowa-headset trafi do sprzedaży nieco później.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Największa porażka w historii Nintendo powraca. Fani i tak kupią