Firma Nintendo postanowiła zabrać oficjalne stanowisko w sprawie niskiej, na tle konkurencji, wydajności ich najnowszej konsoli do gier, Switch. Wytłumaczono, dlaczego wspomniany sprzęt nie wspiera najnowszych technologii, np. gogli VR. Tłumaczenia są jednak pokrętne.
W sprawie wypowiedział się Philippe Lavoué, wysoko postawiony pracownik francuskiego oddziału Nintendo. Jak twierdzi, firma nie wierzy w technologie, które nie są jeszcze do końca dopracowanie i spopularyzowane, a za taką japoński koncern postrzega Wirtualną Rzeczywistość. - Popatrzcie na gogle VR, możliwości zainteresowania nimi szerszej publiczności są wątpliwe, a konsumenci nie chcą rozwiązań niekompletnych (niedopracowanych - przyp. red.) – powiedział Lavoué w wywiadzie dla magazynu LesNumeriques. Cóż, w tym przypadku należy oddać przedstawicielowi trochę racji. Najpopularniejsze obecnie urządzenia tego typu, a więc HTC Vive, Oculus Rift oraz PlayStation VR, stale przechodzą jakieś zmiany, a na dodatek są wzajemnie niekompatybilne. Nie ma tym samym mowy o zunifikowanym ekosystemie Wirtualnej Rzeczywistości, który mógłby przejąc rolę standardu, trafiając do masowego odbiorcy jako rozwiązanie całkowite. Środowisko VR opiera się raczej na wielu samodzielnych produktach, i nie jest jakkolwiek spójne.
"Nieco" bardziej dyskusyjna wydaje się część wywiadu poświęcona rozdzielczości Ultra HD, a co za tym idzie szerokiemu zakresowi dynamicznemu, znanemu też pod akronimem HDR. Wysokiej klasy telewizory 4K, zdaniem Lavoué, wciąż stanowią niszę. - Gdzie teraz są ekrany 4K? – pyta ironicznie przedstawiciel. Nintendo zdaje się postrzegać wzrost rozdzielczości obrazu za zbędny kaprys bardzo wąskiej grupy entuzjastów, którzy stanowią ledwie skromny ułamek wszystkich potencjalnych odbiorców Switcha. I tutaj już nietrudno się z Japończykami nie zgodzić. Odpowiednie telewizory stale tanieją, a sama Tegra X1, układ zastosowany w Switchu, bez trudu radzi sobie z dekodowaniem wideo 4K. Mało tego, zapewnia też kontroler HDMI 2.0, który pozwala taki sygnał przesyłać przy 60 Hz. Wystarczyłoby więc lekko zmodyfikować projekt laminatu oraz, co oczywiste, oprogramowanie konsolki. Oczywiście moc obliczeniowa Switcha jest zbyt niska na rozgrywkę w 2160p, ale z odtworzeniem filmów z serwisów streamingowych, chociażby Netfliksa, nie powinno być żadnego problemu. Nintendo idzie jednak w zaparte. Czy słusznie?
Pokaż / Dodaj komentarze do: Nintendo Switch: producent pokrętnie tłumaczy niską wydajność konsolki