Po miesiącach zapowiedzi i opóźnień Google wreszcie zaczyna wprowadzać długo oczekiwaną funkcję ochrony prywatności w swojej aplikacji Wiadomości. "Ostrzeżenia o wrażliwej treści" mają za zadanie rozmywać potencjalnie nieprzyzwoite obrazy – zanim jeszcze zdążysz je zobaczyć. To kolejny krok w stronę bezpieczniejszej i bardziej świadomej komunikacji cyfrowej.
Pierwsze informacje o nowej funkcji pojawiły się już w zeszłym roku. Jej oficjalna premiera była planowana na luty, jednak dopiero teraz trafia do użytkowników – i to tylko tych, którzy korzystają z wersji beta aplikacji Google Messages. Mimo wszystko, jest – i to ma znaczenie.
Nowa funkcja bazuje na wykrywaniu obrazów zawierających nagość lub inne potencjalnie wrażliwe treści. Gdy aplikacja wykryje taki obraz, automatycznie zostaje on rozmyty. Użytkownik może następnie zdecydować, czy chce wyświetlić go mimo ostrzeżenia, zablokować nadawcę, czy dowiedzieć się więcej na temat zastosowanego filtra.
Co ciekawe, jeśli zdecydujesz się zobaczyć zdjęcie, aplikacja oferuje opcję ponownego rozmycia go – np. gdy zamierzasz przekazać telefon komuś innemu i chcesz uniknąć „niespodzianek”.
Ochrona w obie strony
Google pomyślało także o tych, którzy przypadkowo mogliby wysłać coś zbyt osobistego. Jeśli spróbujesz udostępnić zdjęcie, które system uzna za potencjalnie wrażliwe, pojawi się ostrzeżenie z pytaniem, czy na pewno chcesz kontynuować. To subtelne, ale ważne zabezpieczenie, które może uchronić przed niechcianym faux-pas.
To wszystko odbywa się lokalnie na urządzeniu użytkownika, bez konieczności przesyłania danych na serwery Google. Dzieje się tak dzięki wykorzystaniu systemu SafetyCore w Androidzie. To znaczy, że Google nie ma dostępu do analizowanych obrazów – prywatność użytkownika pozostaje w pełni zachowana.
Z myślą o nastolatkach i rodzinach
Nowa funkcja ma domyślnie wyłączoną aktywność dla dorosłych użytkowników, ale dla nastolatków uruchamia się automatycznie. Dla kont nadzorowanych (np. dzieci) opcja ta jest zablokowana do edycji i zarządzana wyłącznie przez rodziców przez aplikację Family Link. Nastolatkowie w wieku 13–17 lat, którzy mają konto bez nadzoru, mogą opcję wyłączyć samodzielnie.
To rozsądne podejście, które pokazuje, że Google nie chce narzucać ograniczeń, ale umożliwia użytkownikom – lub ich opiekunom – świadome zarządzanie prywatnością.
Nowa funkcja może nie jest jeszcze dostępna dla wszystkich, ale stanowi ważny sygnał kierunku, w którym zmierza Google – ku bardziej odpowiedzialnemu podejściu do prywatności i bezpieczeństwa cyfrowego. Bez nachalnego nadzoru, bez gromadzenia danych i bez moralizowania. Tylko narzędzie, które może pomóc.
Czy jest to idealne rozwiązanie? Jeszcze nie. Ale – jak zauważają eksperci – to znaczący krok w stronę internetu, który chroni użytkowników bez odbierania im wolności.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Nowa funkcja Wiadomości Google ratuje przed wpadką. Na taką zmianę czekaliśmy