Po latach ciszy, rozczarowań i niezrealizowanych obietnic Infinite, Microsoft szykuje dwa nowe projekty, które mają tchnąć świeże życie w swoją flagową serię. I nie, to nie jest kolejny patch czy kosmetyczna aktualizacja – mówimy o pełnym remaku kultowego Halo: Combat Evolved oraz nowej grze multiplayer rozwijanej w modelu live service.
Nie obyło się jednak bez kontrowersji, bo z przecieków wynika, że całość napędza sztuczna inteligencja, która ma radykalnie przyspieszyć i usprawnić produkcję, choć nie da się ukryć, że budzi to duże kontrowersje.
Halo CE Remake – powrót legendy w nowowczesnym wydaniu
Pierwsza część Halo z 2001 roku była grą, która zdefiniowała całą generację konsol. Teraz powrócić ma w pełnej krasie, zbudowana na hybrydowym silniku łączącym Unreal Engine 5 z klasycznym Blam Engine. To nie remaster, ale pełnoprawny remake, w którym pojawi się sprint, nowoczesne animacje i świeży system walki. Za współprodukcję odpowiada studio Abstraction Games, które wcześniej pomagało przy dużych tytułach AAA. Nowe Halo CE ma ponoć skupić się wyłącznie na kampanii fabularnej – bez multiplayera, ale za to z ogromnym naciskiem na klimat i nowoczesną oprawę i trzeba przyznać, że brzmi to bardzo dobrze.
Pierwsza część Halo z 2001 roku była grą, która zdefiniowała całą generację konsol.
Nowe Halo Live Service – Xbox kontra Fortnite?
Drugi projekt to coś zupełnie innego, a mianowicie sieciowa gra typu usługa, inspirowana sukcesem Fortnite i Destiny 2. Nie będzie to jednak kolejny battle royale. Zamiast tego dostaniemy żyjącą platformę wieloosobową, która będzie ewoluować i z każdym sezonem otrzymywać mamy nowe mapy, wydarzenia, historie, a może nawet międzyplatformowe misje PvE i PvP. Cel Halo Studios jest prosty: stworzyć świat, który się nie kończy. Taki, do którego chce się wracać co tydzień, a nie jedynie sprawdzić raz na premierę.

Sztuczna inteligencja – nowy Spartanin w drużynie
Z nieoficjalnych doniesień wynika jednak, że Microsoft idzie w AI jak nigdy wcześniej. Według informatorów, generatywna sztuczna inteligencja jest wpleciona w każdy etap produkcji nowych Halo. Pomaga tworzyć światy, projektować przeciwników, planować zadania i przyspieszać procesy, które wcześniej zajmowały miesiące. Jak mówi jedno ze źródeł: „AI tworzy podstawy – krajobrazy, zachowania wrogów, detale. Ludzie potem to doszlifowują. Dzięki temu tempo pracy wzrosło kilkukrotnie”.
To nie koniec. Microsoft zainwestował już 80 miliardów dolarów w AI, tworząc m.in. MUSE, czyli technologię, która potrafi renderować gry w czasie rzeczywistym bez pisania kodu. To wszystko budzi jednak spore obawy o jakość i czy przypadkiem taka gra wygenerowana przez AI nie będzie bezduszna.
Halo: Infinite – lekcja pokory
Nie ma co ukrywać, Halo: Infinite miało być rewolucją, a skończyło z łatką „niewykorzystanego potencjału”. Obiecywano dziesięcioletni plan rozwoju, a skończyło się na kilku sezonach i „mieszanych recenzjach” na Steam. Zmiany kadrowe, przesiadka na nowy silnik i brak spójnej wizji pogrzebały zaufanie fanów. Dlatego teraz Microsoft i Halo Studios muszą udowodnić, że potrafią dowieźć obietnice. AI ma w tym pomóc, nie tylko przyspieszając prace, ale też gwarantując stały dopływ świeżej zawartości.
Według Johna Junyszka, starszego menedżera ds. społeczności w Halo Studios, więcej na temat obu projektów możemy dowiedzieć się podczas Halo World Championship, które odbędzie się w dniach 24-26 października.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Nowe Halo tworzone przez AI ma pokonać Fortnite. Microsoft śni na jawie