W minionym tygodniu w sieci pojawiły się pierwsze doniesienia o kolejnej odsłonie Battlefielda, która miałaby powrócić na front II wojny światowej (upadły zarazem teorie o Bad Company 3). Co ciekawe gra ma zostać pozbawiona kontrowersyjnego systemu pay-to-win.
Redaktor serwisu Kotaku zapoznał się z raportami dotyczącymi modelu premium i przyznał, że zespół pracujący nad nową odsłoną cyklu jest bardzo ostrożny w implementowaniu tego typu rozwiązania u siebie. Choć przypuszczenia o kompletnym braku płatnych narzędzi dających przewagę w multiplayerze są wysunięte nieco na wyrost, tak nie da się ukryć, iż po wpadce Electronic Arts z Battlefrontem 2, raczej mało który deweloper podejmie podobny krok. Finalnie więc powinniśmy dostać dokładnie identyczny czysto kosmetyczny model, zastosowany z sukcesem w aktualnym Battlefield 1. Jednak z drugiej strony do momentu debiutu projektanci mogą sto razy zmienić zdanie przez co finalnie ujrzymy niesławne skrzyneczki z bronią do kupna za realne pieniądze.
DICE po wpadce EA z Battlefront 2 jest niezwykle ostrożne w stosowaniu loot boxów u siebie. Dzięki czemu mielibyśmy otrzymać czysto kosmetyczne elementy nie wpływające bezpośrednio na rozgrywkę
O Battlefield V (nazwa kodowa) plotkuje się od dłuższego czasu. Akcja gry ponownie rzuci nas do realiów największego konfliktu zbrojnego w historii, czyli II wojny światowej, przecząc zarazem medialnym doniesieniom o Wietnamie jako głównym miejscu interwencji zbrojnej. Decyzja może odrobinę zaskakiwać, albowiem społeczności spodobała się wizja I wojny światowej zaprezentowanej przez DICE. Mogliby więc przedstawić pozostałe kluczowe momenty już stworzonej wizji fabularnej. Przy okazji przewinie się też dużo bardziej zaawansowany edytor postaci względem wszystkich dotychczas opublikowanych tytułów serii. Oficjalnie ogłoszenie tytułu, a także pokaz gameplayu pojawi się na zaplanowanym w czerwcu evencie EA Play.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Nowy Battlefield bez systemu pay-to-win?