O tym, że Google zbiera dane o użytkownikach i robi to często bez wymaganej zgody raczej nie jest wielką tajemnicą. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez ekspertów z Uniwersytetu Vanderbilt twórca przeglądarki Chrome ochoczo pozyskuje wszelkie informacje i to ze wszelkich możliwych źródeł. Badanie polegało na dokładnym przeanalizowaniu sposobu gromadzenia danych przez Google ze wszystkich jego usług, w tym urządzeń wyposażonych w mobilny system Android, Chrome, czy YouTube. Na pierwszy ogień poszedł tryb Incognito dostępny w przeglądarce internetowej. Zapewne większość z Was uważa, że po włączeniu tego trybu aktywność jest zamazywana. Otóż nie dla Google, ponieważ ten ściąga informacje i stamtąd. Działa to na takiej zasadzie, że opuszczenie Incognito, a następnie zalogowanie się w takiej usłudze, jak Gmail lub jakiejkolwiek innej należącej do Google umożliwia połączenie wcześniejszej naszej aktywności.
Według raportu ekspertów z Uniwersytetu Vanderbilt, Google zbiera o użytkownikach bardzo dużą ilość informacji nawet podczas bezczynności ich urządzeń.
Raport stwierdza także, że Google uzyskuje informacje o lokalizacji za każdym razem, gdy połączymy się z Wi-Fi lub siecią komórkową. Pozwala to stwierdzić, czy konkretna osoba porusza się pieszo, idzie wolno lub biegnie, a także czy jedzie samochodem. Oczywiście dzieje się tak dzięki danym uzyskanym z czujników montowanych w smartfonach. Zdjęcia są kolejnym elementem pożądania przez popularną firmą, która dzięki rozpoznaniu poszczególnych obrazków oraz ich dogłębnej analizie jest w stanie ustalić nawet stan emocjonalny ludzi widoczny na ich twarzy. Dokument skupiał się też na ilości danych zbieranych przez Google, które pochodzą z wielu zewnętrznych aplikacji, w tym przeglądarek internetowych niepowiązanych bezpośrednio z amerykańską korporacją.
Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że Google zbiera informacje nawet podczas nieaktywności właściciela urządzenia np. w sytuacji gdy telefon wyposażony w Androida został uśpiony, a jedyną aplikacją działającą w tle pozostaje Chrome. Zaobserwowano, że wówczas smartfon potrafi przesłać dane lokalizacyjne na serwery aż 340 razy w ciągu 24 godzin (przeciętne urządzenie wysyła średnio około 11 MB). Całe badanie dobitnie potwierdza, że Google zbiera więcej informacji niż Facebook, którego wizerunek ucierpiał za sprawą afery Cambridge Analityca. W każdym tego typu przypadku firmy uzasadniają swoje postępowanie chęcią jak najlepszego dopasowania produktów do potrzeb konsumentów, jednak wspomniany przypadek Facebooka pozwala podawać w wątpliwość tego rodzaju teorie. No i podstawowe pytanie brzmi - gdzie w tym wszystkim przepisy RODO?
Pokaż / Dodaj komentarze do: Nowy raport wskazuje, że Google bez umiaru zbiera dane o użytkownikach