NVIDIA chce zakazać produkcji kart graficznych Intela?

Choć to jedynie niepotwierdzone informacje, sprawa wygląda dość poważnie. Podobno NVIDIA nie chce, aby jej partnerzy współpracowali z Intelem nad produkcją kart graficznych Battle Mage. Firma miała nawet posunąć się do zagrożenia brakiem dostaw chipów (via VideoCardz). 

NVIDIA grozi partnerom brakiem dostaw chipów?

Sprawa wygląda dość poważnie. Jak donosi PRO Hi-Tech, NVIDIA poniekąd zakazuje swoim największym partnerom współpracy z Intelem nad kolejną generacją kart graficznych. Jak wynika z przedstawionych informacji, NVIDIA miała nawet poinformować partnerów, że jeśli ci zdecydują się na produkcję kart graficznych Intel Battle Mage, mogą zapomnieć o dostawach chipów do kart GeForce. Podobno sprawa rozgrywa się w Chinach, gdzie trwają prace nad kolejną generacją GPU Intela.

NVIDIA miała nawet poinformować partnerów, że jeśli ci zdecydują się na produkcję kart graficznych Intel Battle Mage, mogą zapomnieć o dostawach chipów do kart GeForce.

 

Osoba stojąca za tymi doniesieniami wspomniała, że wcześniej byliśmy już świadkami podobnej sytuacji. Chodzi tutaj o o Nvidia GeForce Partner Program, który w oczach wielu był co najmniej kontrowersyjny. Wielu zarzucało wówczas, że GPP to iście monopolistyczna zagrywka NVIDII. W rezultacie, po około dwóch miesiącach, NVIDIA wycofała się z tego programu. U wielu wciąż jednak niesmak pozostał.

Intel musi współpracować z innymi

Odchodząc już od tematu GPP i nie wdając się już w szczegóły, czy rzeczywiście miał on charakter monopolistyczny, skupmy się na informacjach dostarczonych przez PRO Hi-Tech. Jak możemy dalej wyczytać, Intel nie poddaje się i dalej szuka partnerów. Jeśli NVIDIA faktycznie postanowiła "zakazać" największym markom produkcji niereferencyjnych kart graficznych Intela, to Niebiescy muszą zwrócić się do wszystkim pozostałych.

Jedną z firm, które przychodzą na myśl jest ASRock. W ich ofercie nie ma przecież kart NVIDII. Są za to modele z serii Arc oraz Radeon. Intel może polegać również na mniej znanych w naszej części świata markach, takich jak chociażby GUNNIR, czy Sparkle. Oczywiście należy pamiętać, iż PRO Hi-Tech nie przedstawił żadnych dowodów, więc na tę chwilę nie należy postrzegać tych informacji jako pewne. Obecnie najlepiej byłoby się też wstrzymać od komentowania sprawy.