W poniedziałek chińska Państwowa Administracja ds. Regulacji Rynku (SAMR) ogłosiła dochodzenie antymonopolowe w sprawie działań Nvidii. Zarzuty dotyczą możliwego naruszenia przepisów krajowych, zwłaszcza w kontekście przejęcia Mellanox Technologies – izraelsko-amerykańskiej firmy dostarczającej rozwiązania sieciowe dla superkomputerów i centrów danych.
Przejęcie Mellanox pod lupą
W 2020 roku Nvidia zakończyła przejęcie Mellanox za 6,9 miliarda dolarów, po uzyskaniu zgody regulatorów z całego świata, w tym z Chin. Jednak teraz chińskie władze podejrzewają, że firma mogła złamać warunki tej umowy. Choć szczegóły pozostają niejasne, działania SAMR wskazują na poważne podejście do tematu. W odpowiedzi na te zarzuty Nvidia podkreśla, że jej działalność opiera się na zasługach rynkowych i dostarczaniu wysokiej jakości produktów klientom na całym świecie. W oświadczeniu firma zaznaczyła, że „ciężko pracuje, aby dostarczać najlepsze produkty, jakie może, w każdym regionie” oraz że „z przyjemnością odpowie na wszelkie pytania regulatorów dotyczące swojej działalności”.
Śledztwo SAMR może potrwać wiele miesięcy, a nawet lat, zanim zostaną wyciągnięte jakiekolwiek konkretne wnioski.
Geopolityczny kontekst dochodzenia
Śledztwo chińskich władz wpisuje się w szerszy kontekst narastających napięć handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Administracja prezydenta Joe Bidena w ostatnich miesiącach zaostrzyła ograniczenia dotyczące eksportu zaawansowanych technologii do Chin, w tym sprzętu powiązanego ze sztuczną inteligencją. W zeszłym tygodniu USA wprowadziły kolejne restrykcje, zakazując 140 chińskim firmom dostępu do amerykańskich układów pamięci i narzędzi produkcyjnych. W odpowiedzi chińskie organizacje przemysłowe zaapelowały do rodzimych firm o rezygnację z amerykańskich technologii.
Nie brakuje głosów, które sugerują, że śledztwo w sprawie Nvidii może być próbą odwetu ze strony Chin za działania USA. Patrick Moorhead, analityk branży chipów, wskazuje, że dochodzenie SAMR może być także związane z dominującą pozycją Nvidii na rynku GPU, szczególnie tych wykorzystywanych w generatywnej sztucznej inteligencji. „Żadnych niespodzianek. Takie sprawy trwają 5–10 lat, choć w Chinach proces może być szybszy” – zauważa Moorhead.
Globalne śledztwa wokół Nvidii
To nie pierwszy raz, gdy Nvidia staje w obliczu działań regulatorów. W sierpniu media donosiły, że Departament Sprawiedliwości USA bada działalność firmy, choć Nvidia zaprzecza, jakoby otrzymała w tej sprawie wezwanie sądowe. W Europie także pojawiły się zarzuty wobec firmy – we Francji w ubiegłym roku przeszukano biuro Nvidii, co miało być częścią dochodzenia dotyczącego dominacji firmy w segmencie chipów AI.
Nvidia w Chinach: mimo ograniczeń, biznes kwitnie
Pomimo napięć na linii USA–Chiny i nałożonych przez administrację Bidena ograniczeń, Nvidia kontynuuje sprzedaż do Chin, dostarczając produkty zgodne z przepisami eksportowymi. Firma poinformowała niedawno, że jej przychody z sektora centrów danych w Chinach wzrosły dzięki sprzedaży układów Hopper. „Oczekujemy, że rynek w Chinach pozostanie bardzo konkurencyjny w przyszłości” – podkreślił dyrektor finansowy Nvidii.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Nvidia pod ostrzałem chińskich urzędników. Uzasadniona kontrola czy odwet?