NVIDIA potwierdza datę premiery RTX 3060 i kluczowe elementy specyfikacji

NVIDIA potwierdziła, że nowy przedstawiciel kart ze średniej półki - RTX 3060 - pojawi się w sprzedaży za nieco ponad tydzień. Premierę zaplanowano na 25 lutego, jednak biorąc pod uwagę górników, spekulantów i samych graczy, którzy będą zainteresowani zakupem, będzie to kolejna widmowa premiera. Nie ma co się łudzić, że karty pojawią się w wystarczającej do zaspokojenia popytu ilości. Nowy produkt ma się pojawić oficjalnie w ostatnim tygodniu lutego, jednak w niektórych krajach już trafił do sprzedaży. W Pakistanie układy RTX 3060 są już rozsyłane do klientów, którzy zgodzili się zapłacić (czy może przepłacić?) za produkt około 3000 zł. Oficjalna sugerowana cena detaliczna w Europie 1599 PLN, jednak niektóre sklepy już wystawiają w ofercie nowe karty, żądając kwot zbliżonych do 2800 zł za najsłabsze modele.  To ogromny wzrost w porównaniu do ceny sugerowanej przez NVIDIA i nic nie wskazuje, żeby wkrótce ceny miały wrócić do normalnego poziomu. 

NVIDIA RTX 3060 trafi do sklepów 25 lutego, oczywiście w teorii, bo wszyscy znamy najbardziej prawdopodobny scenariusz tej premiery.

Oprócz potwierdzenia daty premiery, Nvidia potwierdziła również kilka kluczowych specyfikacji dla swojego nadchodzącego podstawowego procesora graficznego RTX. RTX 3060 będzie dostarczany z 3584 rdzeniami CUDA, dla porównania wyższy model RTX 3060 Ti posiada 4864 rdzenie CUDA. Chociaż RTX 3060 ma obciętą ilość rdzeni CUDA, to karta zapewnia wzrosty w innych obszarach. Model ten ma posiadać aż 12 GB pamięci GDDR6 zamiast 8 GB. Taktowanie boost w RTX 3060 jest również nieco wyższe niż w RTX 3060Ti i wynosi 1,78 GHz, przy czym model Ti to 1,67 GHz.

Podczas gdy podstawowy RTX 3060 zapewni więcej pamięci, będzie ona wolniejsza, bo działać będzie na magistrali 192-bitowej w porównaniu do magistrali 256-bitowej w RTX 3060 Ti. RTX 3060 wymaga tylko jednego 8-stykowego złącza PCIe do zasilania i ma 170 W poboru mocy, o 30 W mniej niż wersja Ti.  Karty z serii Nvidia 3000 weszły w życie w drugiej połowie 2020 roku, ale niezliczone problemy sprawiły, że zapasy sklepowe właściwie nie istnieją, a jednym z nielicznych sposobów na zdobycie nowego układu jest kupno na portalach aukcyjnych, godząc się na olbrzymią prowizję. Podobna sytuacja ma się ze sklepami, które również podnoszą ceny, doganiając poziomem spekulantów.