Tak, Nvidia podejmuje walkę z oszczędnymi przedsiębiorcami. Niedawno zaktualizowano bowiem postanowienia licencyjne sterownika, rozszerzając umowę o zapisy uniemożliwiające stosowanie ich w wybranych przypadkach.
O co dokładnie chodzi, zapytacie? Otóż producent z Santa Clara postanowił, by zablokować możliwość instalacji oprogramowania ForceWare, czyli sterownika dla kart graficznych GeForce oraz Titan, w centrach danych. Uchylenie od tej reguły stanowi wykorzystanie akceleratorów do przetwarzania blockchain. W praktyce oznacza to, iż jedynym oficjalnie dozwolonym, profesjonalnym scenariuszem użytkowym pozostaje wydobycie kryptowalut. Pozostałe czynności, np. akceleracja obliczeń w chmurze, są traktowane jako naruszenie umowy EULA. Tym samym mogą być podstawą do roszczeń prawnych ze strony Zielonych. Nie da się ukryć, Nvidia chce w ten sposób zmusić do zakupu droższych kart z linii Tesla bądź Quadro.
Technicznie rzecz biorąc, Titan V jest tańszą wersją akceleratora Tesla V100. Centra danych jednak na tym nie skorzystają.
To dość niespodziewany ruch ze strony amerykańskiej korporacji, szczególnie w obliczu niedawnej premiery akceleratora Titan V, który, bądź co bądź, jest niemalże koprocesorem Tesla V100, tyle tylko, że okrojonym z części pamięci i techniki współbieżności NVLink, a w zamian za to przystosowanym do wyświetlania obrazu. Możliwe, iż Nvidia boi się spadku sprzedaży właśnie tego drugiego produktu, wszak mamy do czynienia z blisko 3,5-krotną różnicą w cenie na jego niekorzyść (Titan V kosztuje 13,2 tys. złotych, a Tesla V100 blisko 46 tys.). Z ww. przyczyn w oparciu o Titana V nie da się zbudować wieloprocesorowego klastra, ale wiele mniejszych firm z całą pewnością i tak wybrałoby tańszy model. Zielonym jest to wyraźnie nie w smak.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Nvidia zakazuje używania kart GeForce i Titan w części zastosowań pro