Po długim czasie oczekiwania Oculus bez większego szumu postanowił zaprezentować nowe gogle wirtualnej rzeczywistości. Największą niespodzianką w tym przypadku jest fakt, iż Oculus Rift S powstaje we współpracy z popularnym producentem sprzętu Lenovo. Zapytany podczas prywatnej prezentacji o kształty nowego urządzenia, współzałożyciel firmy, Nate Mitchell, określił je mianem bardziej ewolucji niż rewolucji, której zapewne pewna grupa użytkowników oczekiwała. Jeśli chodzi o parametry techniczne, to Oculus Rift S może poszczycić się wyższą względem poprzednika rozdzielczością wynoszącą 1280 x 1440 pikseli na oko, a także częstotliwością odświeżania na poziomie 80 Hz. Warto podkreślić, że dodatkowo gogle wyposażono w opcję Passthrough+ umożliwiającą użytkownikom widzenie otoczenia poprzez kamery znajdujące się wokół urządzenia. Jeśli chodzi o panele, to wcześniejszy Oculus Rift wykorzystywał podwójne OLED-y o rozdzielczości 2160 × 1200 pikseli.
Według producenta Oculus Rift S to bardziej ewolucja niż rewolucja, której większość fanów oczekiwała.
Następca zastępuje to pojedynczym panelem LCD, co daje o około 40% więcej pikseli, a także według producenta zapewnia lepsze odwzorowanie generowanego przez sprzęt obrazu. Zgodnie z opinią licznych ekspertów główną wadą Oculus Rifta były tzw. „promienie Boga” w soczewkach, które pojawiały się podczas scen o wysokim kontraście. Rift S wykorzystuje z kolei technologię soczewek „nowej generacji” wprowadzoną jeszcze w Oculus GO i znacznie eliminującą ów problem. Ponadto Rift do śledzenia położenia wykorzystywał zewnętrzne czujniki, a Rift S poszedł o krok naprzód i domyślnie posiada wbudowane pięć kamer, które posłużą właśnie do tego celu. W zestawie znajdziemy również kontrolery, które zasadniczo są niemal identyczne jak w Oculus Touch, z tą różnicą, że w tym przypadku pierścień śledzenia umieszczono na górze zamiast na dole.
Podczas gdy poprzedni Rift używał półsztywnego paska, co mogło powodować dyskomfort po długim trzymaniu sprzętu na głowie, Rift S korzysta z usług grubszego oraz sztywnego paska podobnego do tego w PlayStation VR - osoby testujące nowe gogle dostrzegły wzrost komfortu. Co ciekawe, producenci w tym zakresie współpracowali z Lenovo, które nabyło odpowiednie patenty od Sony. Domyślny Rift zawiera wbudowane słuchawki z niestandardowym złączem, przez co korzystanie z zewnętrznych produktów było wręcz niemożliwe. Rift S rezygnuje z domyślnych słuchawek i zamiast tego korzysta z identycznego systemu audio co Go oraz Quest. Przy okazji Oculus zapewni też pełne wsparcie Rift S i Oculus Quest, co oznacza ścisłe powiązanie obu urządzeń, gwarantując np. rozgrywkę cross-play.
Na start posiadacze Oculus Rift S dostaną dostęp do katalogu aż 1000 gier dostępnych w oficjalnym sklepie, a wszelkie nowe produkcje trafią także na poprzedni model Rift. Niestety osoby liczące na możliwość bezprzewodowego podłączenia Rift S do komputera poczują ogromne rozczarowanie, bo firma zwyczajnie czegoś takiego nie przewidziała. Tym samym wykorzystano tradycyjne metody, czyli kabel USB. Decyzja jest spowodowana zbyt dużymi kosztami produkcji tego rodzaju sprzętu. Kiedy Oculus Rift S trafi do sprzedaży? Konkretnego terminu jeszcze nie podano, lecz z pewnością nastąpi to w okresie wiosennym bieżącego roku. Za zestaw zawierający dwa kontrolery trzeba będzie zapłacić 399 dolarów.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Oculus Rift S zaprezentowany. Co oferuje następca popularnych gogli VR?