Geoffrey Hinton, nazywany jednym z "ojców chrzestnych sztucznej inteligencji", po raz kolejny bije na alarm. W niedawnym wywiadzie dla CBS, laureat zeszłorocznej Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki przestrzegł, że szybko rozwijająca się i słabo regulowana branża AI stanowi poważne zagrożenie dla ludzkości.
W rozmowie Hinton porównał rozwój AI do wychowywania młodego tygrysa: "Dopóki nie masz pewności, że dorosłe zwierzę cię nie zabije, powinieneś się martwić" – powiedział. Podkreślił, że obecnie większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z potencjalnych konsekwencji, jakie niesie niekontrolowany rozwój sztucznej inteligencji.
Według jego szacunków, istnieje od 10 do 20 procent szans, że w przyszłości AI przejmie kontrolę nad kluczowymi aspektami funkcjonowania społeczeństwa, odbierając ludziom możliwość decydowania o własnym losie. Choć przyznaje, że to "dzika zgadywanka", uznaje takie ryzyko za wystarczający powód do zdecydowanych działań.
Hinton odegrał kluczową rolę w stworzeniu podstaw technologicznych, które umożliwiły powstanie modeli takich jak ChatGPT.
Od twórcy fundamentów AI do krytyka branży
Hinton odegrał kluczową rolę w stworzeniu podstaw technologicznych, które umożliwiły powstanie modeli takich jak ChatGPT, w tym praktycznej metody trenowania głębokich sieci neuronowych. Jednak mimo swojego ogromnego wkładu w rozwój technologii, od lat ostrzega przed jej niekontrolowanym rozwojem.
W 2023 roku odszedł z Google, aby móc swobodnie mówić o zagrożeniach związanych z AI, bez wpływu na reputację firmy. "Popatrzcie, jak wyglądała AI pięć lat temu, a jak wygląda teraz. Wyobraźcie sobie, jak to będzie wyglądało za kolejne pięć lat. To przerażające" – zauważył.

Brak regulacji i pogoń za zyskiem
Hinton szczególnie obawia się, że technologiczne giganty przedkładają zyski nad bezpieczeństwo. Jak podkreśla, firmy nie tylko nie inwestują wystarczająco dużo w badania nad bezpieczeństwem sztucznej inteligencji, ale wręcz lobbują za jeszcze mniejszą regulacją. Według profesora, co najmniej jedna trzecia dostępnych zasobów obliczeniowych powinna być przeznaczana na badania nad bezpieczeństwem AI, a nie tylko ich niewielki procent, jak ma to miejsce obecnie.
Hinton nie ukrywa także swojego rozczarowania Google, które w tym roku zmieniło swoją politykę, pozwalając na wykorzystanie technologii AI w zastosowaniach militarnych, mimo wcześniejszych zapewnień o nieangażowaniu się w takie projekty.
Szansa czy zagrożenie?
Warto zaznaczyć, że Hinton nie jest przeciwnikiem sztucznej inteligencji. Wręcz przeciwnie, wierzy, że odpowiednio rozwijana AI może przynieść ogromne korzyści, takie jak rewolucja w edukacji, medycynie, nauce czy walce ze zmianami klimatu. Nie wszyscy jednak podzielają jego obawy. Yann LeCun, inny z "trójki ojców chrzestnych AI", nazwał wizje zagrożenia dla ludzkości "absurdalnie śmiesznymi".
Jedno jest pewne: debata o kierunku rozwoju sztucznej inteligencji i jej potencjalnym wpływie na przyszłość naszej cywilizacji dopiero się rozkręca. I głosy takie jak Hinton, niezależnie od tego, czy podzielamy jego pesymizm, będą jej ważnym elementem.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Ojciec chrzestny AI ostrzega: „Nie wiemy, kiedy zaatakuje”