Omyłkowo użył sygnału SOS w zegarku Apple, stawiając na nogi całą policję

Jak pokazuje opisany przykład, należy ze szczególną ostrożnością korzystać z niektórych funkcji posiadanych urządzeń. Czasem jest to kwestia zwykłego przypadku, a innym razem bezmyślnej nieodpowiedzialności właściciela. 

Dość interesująca przygoda przytrafiła się pewnemu użytkownikowi inteligentnego zegarka od Apple, o której poinformował on na Twitterze. Jason Rowley korzysta w swoim smartwatchu z zaawansowanej funkcji mierzenia parametrów snu, a któregoś razu około pierwszej w nocy słysząc dźwięk wydawany przez urządzenie, omyłkowo nacisnął przycisk odpowiedzialny za wezwanie pomocy. Jakież było jego zdziwienie, gdy kilka minut później obudził go oddział policji. Funkcjonariusze byli jednak bardzo wyrozumiali oraz uprzejmi, tłumacząc przy okazji, że często odbierają błędne sygnały od WatchOS. I faktycznie w internecie przewija się wiele tego typu zdarzeń, kiedy to obywatel niechcący stawia na nogi wszelkie możliwe służby, co zdarza się również użytkownikom iPhone'ów, gdzie identyczny alert idzie wywołać za pomocą guzika bocznego.

Jakież było zdziwienie pewnego użytkownika smartwatcha Apple, gdy w nocy obudził go oddział policji. Okazało się, że zawiniło przypadkowe wciśnięcie przycisku odpowiedzialnego za wezwanie alarmowe

Przykładowo, pracownik Verge aktywował alarm po omyłkowym wduszeniu klawisza regulującego głośność w smartfonie, a w tego typu wypadkach otrzymujemy maksymalnie pięć sekund na dezaktywowanie licznika nim telefon wybierze numer alarmowy. Generalnie funkcja ta nosi nazwę Emergency SOS i jest częścią WatchOS 4/iOS 11 (na Androidzie istnieje podobna aplikacja), a kombinacja przycisków różni się w zależności od posiadanego modelu sprzętu. Jej założenia są dziecinnie proste: jeżeli jesteś w niebezpieczeństwie, wzywasz pomoc - jak jednak widać często wywołuje ona masę przypadkowych zdarzeń. Jeśli stanowi to tak duży kłopot, to może Apple powinno przypisać Emergency SOS wyłącznie do jednego przycisku?