Papua Nowa Gwinea na miesiąc banuje Facebooka

Rząd Papui Nowej Gwinei na cały miesiąc planuje zbanować Facebooka. Podczas tego okresu planowana jest analiza jak ten największy portal społecznościowy wpływa na obywateli i jak na platformie rozprzestrzeniają się fałszywe informacje.

Cała akcja pozwoli zidentyfikować użytkowników, którzy ukrywają się za fałszywymi kontami, wysyłających zdjęcia o charakterze pornograficznym oraz publikujących fałszywe informacje, które muszą być odfiltrowane i usunięte. Ma to na celu wymusić na ludziach, którzy posługują się swoją prawdziwą tożsamością w sieci, by korzystali z mediów społecznościowych w sposób bardziej odpowiedzialny. Minister komunikacji Sam Basil od czasu skandalu Cambridge Analytica często wyraża swoje obawy związane z Facebookiem. Do tego dochodzą liczne anonimowe konta, które reklamują choćby środki "medyczne" niezweryfikowane przez żadną instytucję. Przykładem są tabletki na odchudzanie, które mogą powodować niebezpieczeństwo u potencjalnych zainteresowanych mieszkańców. Minister chce przeanalizować jak mocno społeczeństwo jest związane z Facebookiem i sprawdzić, czy jest możliwe stworzenie alternatywy, odpornej na wycieki danych.

Czy wyobrażacie sobie zablokowanie Facebooka na miesiąc, w którymkolwiek z europejskich miast?

Papua Nowa Gwinea może stworzyć narodowy odpowiednik Facebooka, choć jest to dość ambitny pomysł, biorąc pod uwagę, że z [portalu Zuckerberga korzysta tam zaledwie 12% społeczeństwa. "W razie potrzeby zbierzemy lokalnych deweloperów i stworzymy stronę odpowiednią do komunikowania się na terenie Papui Nowej Gwinei i za granicą" - zapowiedział ministrer. Część mediów poddaje jednak w wątpliwość intencje ministra. Pomijając fakt, że większość obywateli i tak z Facebooka nie korzysta, to w przeciwieństwie do dawnej Birmy, tutaj nie można mówić o problemie z mową nienawiści, które prowadziłyby do choćby ataków na mniejszości narodowe. Pojawiają się zatem głosy, że może to być chęć rozszerzenia kontroli nad społeczeństwem.