Paramount Pictures woli tanie trailery AI, niż zatrudniać prawdziwych lektorów

Paramount Pictures znalazło się w ogniu krytyki po tym, jak w promocji swojego najnowszego filmu akcji Novocaine z Jackiem Quaidem w roli głównej, zdecydowało się na tanio wykonany materiał stworzony przez sztuczną inteligencję. Fani i użytkownicy mediów społecznościowych nie kryją rozczarowania, wskazując na niski poziom wykonania i brak szacunku dla twórców z branży.

Na opublikowanej na Instagramie rolce promującej Novocaine, widzowie szybko wychwycili syntetyczny głos lektora, dobrze znany z masowo produkowanych, bezosobowych filmików z YouTube Shorts czy TikToka. Do tego dochodzi toporny, pozbawiony emocji scenariusz, który zdaje się być w całości wygenerowany przez AI.

Paramount Pictures znalazło się w ogniu krytyki po tym, jak do promocji swojego najnowszego filmu użyło taniego klipu z AI.

Komentarze pod postem nie pozostawiają złudzeń co do reakcji odbiorców. Internauci krytykują Paramount za pójście na łatwiznę i pominięcie prawdziwych lektorów, którzy chętnie wzięliby udział w takim projekcie – niektórzy nawet za darmo. Poniżej możecie zobaczyć przykładowe komentarze internautów:

„Wyobraźcie sobie, ilu początkujących aktorów głosowych dałoby się pokroić, żeby móc nagrać narrację do takiego wideo – choćby za darmo”.

„To obrzydliwe wykorzystanie AI”.

Korporacja warta miliardy, a oszczędza na lektorze?

Paramount Global to gigant wyceniany na 13,6 miliarda dolarów. Trudno zrozumieć, dlaczego tak ogromna firma, która dysponuje ogromnymi budżetami na produkcję i promocję filmów, decyduje się na rozwiązania kojarzące się z farmami treści – miejscami, gdzie liczy się jedynie szybkie „farmienie” wyświetleń, a proces twórczy w całości przejmuje AI: od skryptu, przez montaż, po narrację.

Eksperymentowanie z technologią AI samo w sobie nie jest niczym złym, ale w tym przypadku obniżyło prestiż filmu, który jeszcze nie trafił do kin, a już budzi skojarzenia z taniością i brakiem kreatywności. Dla wielu użytkowników jest to wyraz braku szacunku wobec widzów oraz całej społeczności aktorów głosowych i twórców.

Wydaje się, że Paramount poszedł na skróty – być może w ramach cięcia kosztów, a może zwyczajnie jako test nowej technologii. Jednak jeżeli wielkie studia filmowe zaczynają stawiać na „szybkie i tanie” zamiast „przemyślane i jakościowe”, nasuwa się pytanie, jak daleko są w stanie się posunąć w przyszłości.