Pierwsze elektryczne auto Xiaomi zaprezentowane w pełnej krasie

Chińskie portale społecznościowe potrafią być prawdziwą kopalnią informacji, o ile wie się jak i gdzie szukać. Potwierdzeniem tej tezy jest najnowszy przeciek, który oferuje możliwość obejrzenia w pełnej krasie pierwszego elektrycznego auta od smartfonowego giganta, Xiaomi. 

Firma finalizuje prace nad pojazdem, a samochód był widziany już kilkukrotnie, np. podczas zimowych testów, a nawet przemierzający ulice miast gdzieś w Chinach. Dotychczas jednak widzieliśmy nieco zamaskowane auto lub tylko jego fragmenty, a użytkownik Weibo opublikował właśnie zdjęcia, które zdają się prezentować elektryka w całej okazałości. 

Ze zdjęć zamieszczonych w mediach społecznościowych wynika, że ​​pierwsze elektryczne Xiaomi ma mało porywającą nazwę - MS11.

 

Ze zdjęć zamieszczonych w mediach społecznościowych wynika, że ​​pierwsze elektryczne Xiaomi ma mało porywającą nazwę - MS11. Nazwa kodowa Modena, którą Xiaomi nadała swojemu pierwszemu pojazdowi elektrycznemu, najwyraźniej się nie ostała. 

 

MS11 to naprawdę nieźle prezentujący się sedan. Nie jest to więc 5-drzwiowy hatchback, jak sugerowano wcześniej, ale sportowy 4-drzwiowy samochód elektryczny. Oczywiście zanim nie otrzymamy oficjalnego potwierdzenia, nie możemy być pewni, że zdjęcia te rzeczywiście pokazują prawdziwe auto Xiaomi lub wczesny prototyp, więc radzimy podchodzić do przecieku z pewną rezerwą. MS11 z daleko wygląda bardzo podobnie do BYD Seal i oba samochody można było łatwo pomylić. Reflektory wyglądają bardzo podobnie do elementów McLarena 720S.

 

Xiaomi MS11 ma obowiązkowy szklany dach na całej długości, duże koła i co ciekawe, hamulce Wilwood. Logo Xiaomi dumnie znajduje się na środku kół, a na przedniej szybie znajduje się sensor LiDAR. Mamy też szerokie tylne nadkola z kabiną pasażerską lekko zwężaną ku tyłowi, a tylne światła czerpią wzornictwo z Astona Martina.

 

Tak jak się można było spodziewać, Xiaomi MS11 nie będzie samochodem rewolucyjnym, w zakresie designu. Xiaomi postawiło na bezpieczny projekt, który ma trafić w gusta szerokiego grona odbiorców. Nie widzieliśmy jeszcze wnętrza, ale w najbliższych dniach możemy spodziewać się kolejnego przecieku.

Na razie nie wiemy, jak Xiaomi wyceni swojego elektryka i kiedy zamierza wypuścić go na rynek.