Pierwszy test AMD Ryzen 5 1400 (4C/8T) – solidnie, ale bez rewelacji

Procesory AMD Ryzen 5 pojawią się na rynku dopiero 11 kwietnia, ale to nie przeszkodziło YouTuberowi o pseudonimie Santiago Santiago w opublikowaniu testów wydajności jednego z nich. Na warsztat trafił czterordzeniowy i ośmiowątkowy model 1400.

AMD Ryzen 5 1400 to najwolniejszy z zaplanowanych na kwiecień układów. Rzeczona jednostka ma cztery aktywne rdzenie z technologią SMT o taktowaniu 3,2 - 3,4 GHz, a ponadto 8 MB pamięci podręcznej poziomu trzeciego. Do przeprowadzenia testów wykorzystano platformę składającą się z płyty głównej ASRock AB350 Gaming K4, 8 GB pamięci DDR4-2667 oraz podkręconej karty graficznej Nvidia GeForce GTX 1060 6 GB marki EVGA. Tak skonfigurowany zestaw został sprawdzony w kilku dość świeżych grach, m.in. Battlefield 1, Hitman, Rise of the Tomb Raider i Wiedźmin 3. Za punkt odniesienia posłużyły natomiast trzy układy Intela – Core i5-7400, Core i3-6100 oraz Pentium G4560. Warto zauważyć, że YouTuber nie pokpił sprawy dobierając ustawienia graficzne tak, by pomimo wykorzystania nie najszybszego akceleratora grafiki uniknąć wąskiego gardła na tym komponencie. Testy mogą więc uchodzić za reprezentatywne.

AMD Ryzen 5 1400 to całkiem solidny zawodnik, ale do Intel Core i5-7400 mimo wszystko nieco mu brakuje - choć jest i wyjątek.

Niestety, Santiago Santiago nie zamieścił żadnych wykresów, a tylko fragmenty rozgrywki z włączonym licznikiem klatek - co z oczywistych przyczyn uniemożliwia obliczenie procentowych zależności. Tym niemniej jak na dłoni widać, czego możemy spodziewać się po najtańszym spośród zapowiedzianych na dzień dzisiejszy Ryzenów. Średnia wydajność chipu plasuje się gdzieś pomiędzy Core i5-7400, czyli również podstawowym czterordzeniowcem Niebieskich, a wyposażonym ledwie w dwa rdzenie, lecz wsparte techniką HT modelem Core i3-6100. Tylko w Hitmanie oraz Wiedźminie 3 nadchodzący AMD Ryzen 5 1400 potrafi przez dłuższy okres zachować wyraźną przewagę nad Intel Core i5-7400. W pozostałych przypadkach produkt Czerwonych jedynie goni za rywalem - raz z lepszym, innym razem z gorszym skutkiem. Mając na uwadze identyczną cenę obydwu produktów (ok. 820 zł) ciężko pisać o rewelacji, przynajmniej jeśli chodzi o same gry. Zastosowania półprofesjonalne to już oczywiście inna bajka. Tam osiem wątków SMT z całą pewnością zrobi swoje.

Za nadesłanie informacji dziękujemy Tomaszowi W. ;)