Płatny zabójca skazany na podstawie danych z zegarka fitnessowego

Płatny zabójca skazany na podstawie danych z zegarka fitnessowego

Domniemany płatny zabójca, Mark „The Iceman” Fellows, został właśnie skazany za morderstwo bossa mafii, Paula Masseya, z 2015 roku, a wszystko dzięki danym z zegarka fitnessowego dla biegaczy, Garmin Forerunner. Jak donoszą brytyjskie media, zabójstwo Masseya było niewyjaśnione aż do czasu aresztowania Fellowsa w 2018 roku, w związku ze sprawą zabójstwa innego mafijnego egzekutora, Johna Kinselli. Co prawda cyngiel posiadał urządzenie do zakłócania sygnału GPS w swoim aucie, co uniemożliwiło powiązanie jego BMW z miejscem zbrodni, ale uchwyciły go kamery monitoringu, kiedy na rowerze sprawdzał trasę przed zabójstwem kolegi po fachu. Zaczęto więc sprawdzać, czy można w podobny sposób powiązać go z morderstwem Paula Masseya i okazało się, że Fellowsa, który jest sportowcem amatorem, uwielbiającym nie tylko rowery, ale i bieganie, zgubiło zamiłowanie do swojej pasji.

Mark „The Iceman” Fellows, został skazany za morderstwo bossa mafii, Paula Masseya, z 2015 roku, a wszystko dzięki danym z zegarka fitnessowego dla biegaczy, Garmin Forerunner.

Mark Fellows w trackie Great Manchester 10K w 2015 roku

Śledczy prowadząc dochodzenie natknęli się na zdjęcia podejrzanego z zawodów biegowych, na których ten posiadał urządzenie fitnessowe na ręku, postanowili więc pójść za tropem i sprawdzić dane zarejestrowane na zegarku. Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ Fellows korzystał ze sprzętu dla biegaczy Garmin Forerunner w trakcie rekonesansu trasy przed zabójstwem Masseya. Gadżet popularnego producenta zegarków i opasek dla aktywnych zarejestrował 35-minutową wycieczkę Fellowsa na pole blisko posiadłości ofiary, które wykorzystane było przez zabójcę jako droga ucieczki. Odkrycie to doprowadziło do sprawdzenia pobliskich wież łączności komórkowej oraz monitoringu na tym obszarze, co tylko potwierdziło obecność The Icemana w okolicy w dniu zabójstwa i tym samym postawienia mu odpowiednich zarzutów przed sądem. Dalsze dochodzenie policyjne pozwoliło ustalić, że Fellows otrzymał 50 tysięcy brytyjskich funtów za zabójstwo Masseya, który został postrzelony pięciokrotnie na podjeździe przed swoim domem.

Kluczowym, a zarazem przełomowym dowodem w sprawie, okazały się być dane z zegarka fitnessowego - dzięki temu sąd w Liverpoolu skazał Fellowsa na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Co ciekawe, nie jest to pierwszy tego typu przypadek, bo przed rokiem w Australii aresztowano kobietę oskarżoną o zabójstwo teściowej. Ta tłumaczyła się, że zbrodni dokonała grupa mężczyzn, która wtargnęła do domu i ją związała. W tym przypadku śledczy wykorzystali dane z Apple Watch, gdyż zeznania synowej co do godziny śmierci kobiet nie pokrywały się z godziną śmierci odnotowaną przez smartwatch. Obie te sytuacje dobrze pokazują, jak we współczesnym cyfrowym świecie trudno jest ukryć naszą lokalizację czy działania, nawet kiedy znajdujemy się w domowym zaciszu. Fellows wydawał się być po części świadomy zagrożenia, dlatego zainstalował w aucie zagłuszacz GPS, ale nie pomyślał o zegarku i trudno się mu dziwić, ponieważ często zapominamy o tego typu gadżetach w trakcie ich użytkowania.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Płatny zabójca skazany na podstawie danych z zegarka fitnessowego

 0