PlayStation 5 w nowej wersji już w przyszłym roku?

Niektórzy zainteresowani zakupem PlayStation 5 wciąż przeglądają oferty sklepów w poszukiwaniu swojego egzemplarza, media donoszą o przedłużających się problemach z produkcją konsol nowej generacji, tymczasem Sony najprawdopodobniej planuje na przyszły rok premierę kolejnej wersji swojego najnowszego urządzenia. Jak się okazuje, ma to być sposobem na zażegnanie kłopotów z dostarczeniem oczekiwanej ilości produktu na rynek. Tajwański serwis DigiTimes donosi, że konsola ma zostać przeprojektowana w taki sposób, aby możliwe było przyspieszenie produkcji. Według wiedzy redakcji odnowione PlayStation 5 ma trafić na taśmy montażowe pomiędzy drugim a trzecim kwartałem przyszłego roku.

Nie są to póki co potwierdzone informacje, ale tajwański serwis DigiTimes donosi, że Sony planuje wprowadzić w przyszłym roku nową wersję PlayStation 5. Wykorzystanie nowego rodzaju procesora ma przyspieszyć produkcję.

Komentarza do sprawy udzielił analityk niezależnej firmy konsultingowej, działającej w branży gier wideo, Kantan Games - dr Serkan Toto. Z jego informacji wynika, że do dziennikarzy trafiła wiadomość od informatyków zatrudnionych w łańcuchu dostaw. Według nich nowa wersja PlayStation 5 ma zostać wyposażona w procesor 6nm od AMD, kosztujący mniej niż stosowany obecnie model 7nm. Nie wiadomo, czy wpłynie to na obniżenie ceny konsoli, ale nawet jeśli nie, gracze i tak powinni być zadowoleni, bo urządzenie być może w końcu stanie się powszechnie dostępne.

PlayStation 5 miało premierę 12 listopada ubiegłego roku. Od tamtej pory Sony ma problemy z ciągłością dostaw konsoli. Gracze polujący na swój egzemplarz muszą korzystać z okazji, które trafiają się co jakiś czas, głównie w większych sieciach sklepów. Jednak gdy tylko konsola gdzieś się pojawi, błyskawicznie cały zapas zostaje wyprzedany. Słaba podaż urządzenia wynika głównie z ograniczonych możliwości produkcyjnych kluczowego partnera - AMD. Te z kolei są wynikiem m.in. panującej obecnie pandemii koronawirusa. Niektórzy analitycy spekulują, że problemy mogą utrzymać się nawet do połowy przyszłego roku.