Płomienie i rakiety w pokoju - tak wygląda ekstremalny symulator PC

Płomienie i rakiety w pokoju - tak wygląda ekstremalny symulator PC

Symulatory lotów może nie są najpopularniejszym gatunkiem wśród graczy PC, ale mają oddane grono fanów, którzy są w stanie wydać ogromne pieniądze na swoje hobby. Jednak jeden entuzjasta nie był usatysfakcjonowany, tym co jest dostępne na rynku i zamiast kupować gotowe rozwiązania, postanowił stworzyć własny kokpit, który wygląda jak wyjęty prosto z wojskowej bazy, z prawdziwymi płomieniami, hukiem działka i wystrzeliwanymi „rakietami”.

Projekt został zaprezentowany w serwisie Reddit, ale jego autor, znany pod pseudonimem blyat, od dawna robi furorę na chińskiej platformie bilibili. Zyskał rozgłos już w 2024 roku dzięki absurdalnie realistycznemu symulatorowi World of Tanks, który wyglądał bardziej jak narzędzie szkoleniowe dla wojska niż domowa zabawka.

Płonące dopalacze i huk działka

Podstawą nowego kokpitu jest ruchomy trójosiowy fotel, który reaguje na sterowanie w grze. Ale to, co robi największe wrażenie, to dopalacze odrzutowe, kiedy gracz dodaje gazu, z tylnych rur buchają kłęby żółto-niebieskiego ognia, czemu towarzyszy realistyczny ryk silnika. Nic dziwnego, że całość stoi w pustym pomieszczeniu, z gaśnicą w pogotowiu.

Projekt został zaprezentowany w serwisie Reddit, ale jego autor, znany pod pseudonimem blyat, od dawna robi furorę na chińskiej platformie bilibili.

The legendary Chinese "blyat" has assembled a fighter jet cockpit in his garage, complete with turbines, a launcher, and even an aircraft machine gun. Don't show this to your dad.
byu/Ok_Bit_1351 innextfuckinglevel

Na froncie kokpitu zamontowano pneumatyczne działko, które miga światłem przy każdym strzale. Jakby tego było mało, twórca dodał wyrzutnię rakiet, która wypluwa fajerwerki w momencie odpalania pocisków w grze. A na wypadek ataku wroga, wbudowany system środków zaradczych, czyli wyrzutnia konfetti udająca flary i dipole.

Spektakularne, ale mało praktyczne 

Choć konstrukcja robi piorunujące wrażenie, trudno nazwać ją praktyczną. Po każdej sesji trzeba sprzątać resztki fajerwerków i konfetti, a ponowne „uzbrojenie” kokpitu zajmuje sporo czasu. Niektórzy internauci narzekają też na to, że cały system działa tylko z pojedynczym monitorem, a ruch fotela potrafi zasłaniać ekran. Pomimo wad, projekt blyata jest kolejnym dowodem na to, jak daleką potrafią posunąć się entuzjaści w pielęgnowaniu swojego hobby. 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Płomienie i rakiety w pokoju - tak wygląda ekstremalny symulator PC

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł