Powstaje reboot filmowego Resident Evil. Reżyser obiecuje większą wierność grom

Najwyraźniej moda na Resident Evil w Hollywood powraca, bo pojawiło się kilka konkretnych planów związanych z tym tytułem. Netflix ma już dwa projekty Resident Evil w przygotowaniu - serial skupiający się na córkach Alberta Weskera - Jade i Billie Wesker, które zostają przeniesione do New Raccoon City oraz serial animowany CG, który kontynuuje historię zapoczątkowaną w filmach RE. Oprócz tych dwóch projektów, właśnie ogłoszono, że seria filmów akcji Resident Evil otrzyma reboot. Nowy film Resident Evil zostanie wyprodukowany przez Constantin Film, który stał za poprzednimi filmami z Millą Jovovich, chociaż w tym projekcie pojawi się zupełnie nowa ekipa filmowa i obsada. Reżyserem został Johannes Roberts, który wcześniej wyreżyserował średnio oceniane horrory Podwodna pułapka i Nieznajomi: Ofiarowanie.

Filmowa seria Resident Evil doczeka się odświeżenia. Poniżej aktorzy wcielający się w kolejności w Claire, Jill, Chrisa i Leona. 

W nowej obsadzie znaleźli się Kaya Scodelario (Pełzająca śmierć) jako Claire Redfield, Hannah John-Kamen (Ant-Man i Osa) jako Jill Valentine, Robbie Amell (Opiekunka) jako Chris Redfield, Avan Jogia (Zombieland: Kulki w łeb) jako Leon Kennedy oraz Tom Hopper (The Umbrella Academy) jako Albert Wesker i najbardziej znany aktor z całego zestawienia: Neal McDonough jako William Birkin. Zasadniczo mamy tu raczej dość świeże nazwiska oraz bardziej doświadczonych aktorów w rolach złoczyńców.

Roberts podkreśla, że jego celem jest przeniesienie nowego Resident Evil z powrotem do źródła, chociaż z kilkoma poprawkami, aby uczynić wszelkie odniesienia łatwiejsze w odbiorze. "W tym filmie naprawdę chciałem wrócić do pierwszych dwóch gier i odtworzyć przerażające wewnętrzne przeżycie, które sam miałem, kiedy po raz pierwszy w nie grałem, jednocześnie opowiadając ugruntowaną ludzką historię o małym umierającym amerykańskim miasteczku, jednak w sposób bardziej adekwatny do dzisiejszych odbiorców" - mówi reżyser. Kiczowate odsłony wyreżyserowane Paula W.S. Andersona miały swój niezaprzeczalny klimat i wielu fanów, choć nie da się ukryć, że z każdą odsłoną było coraz gorzej.