Pozew dla Apple. PFAS może gromadzić się w ciele człowieka

Firma Apple została pozwana w związku z odkryciem zwiększonego stężenia PFAS w opaskach sportowych. Pozew opiera się na badaniu przeprowadzonym na Uniwersytecie Notre Dame.

We wtorek 21 stycznia 2025 roku w Północnym Dystrykcie Kalifornii złożony został pozew przeciwko Apple. Firmie zarzuca się sprzedaż pasków do smartwatchy, które zawierają wysokie stężenie tzw. "wiecznych chemikaliów" (PFAS). Substancje te gromadzą się w organizmach i mogą być przyczyną problemów zdrowotnych.

Podwyższony poziom tych substancji wykryto w produktach wielu marek, nie tylko Apple.

Zarzuca się, że dużą zawartość niebezpiecznych substancji zawierają trzy produkty sprzedawane przez Apple: Pasek sportowy (dołączana do modeli Watch Series 10 i Watch SE), Pasek Ocean oraz Pasek sportowy Nike (dostarczany z zegarkiem Apple Watch w wersji Nike).

Pozew opiera się na badaniu Uniwersytetu Notre Dame

Pozew opiera się na badaniu z Uniwersytetu Notre Dame opublikowanym 18 grudnia 2024 roku. Naukowcy sprawdzili łącznie 22 opasek różnych producentów pod kątem obecności PFAS. Podwyższony poziom tych substancji wykryto w produktach wielu marek, nie tylko Apple. Na liście znalazły się również Google, Fitbit oraz Samsung. 

Czym są "wieczne chemikalia"

Wielokrotnie wymieniane "wieczne chemikalia" to potoczna nazwa dla substancji PFAS (per- i polifluoroalkilowych). Związki PFAS cechują się nadzwyczajną trwałością zarówno w organizmach żywych, jak i w środowisku. Są wyjątkowo odporne na rozkład chemiczny, termiczny oraz biologiczny. Substancje te gromadzą się w organizmach ludzi oraz zwierząt i mogą być przyczyną problemów ze zdrowiem.

Z PFAS możemy mieć do czynienia w zasadzie na co dzień. Znajdują się one chociażby w powłokach nieprzywierających naczyń kuchennych, odzieży wodoodpornej, kosmetykach czy opakowaniach żywności.