Pozew zbiorowy przeciwko Apple. 1500 deweloperów chce 1 miliarda dolarów

Pozew zbiorowy przeciwko Apple. 1500 deweloperów chce 1 miliarda dolarów

W ostatnim czasie firma Apple musiała zmierzyć się z wyzwaniami w Europie, które wpłynęły na strategię działania firmy na tym kontynencie. Zgodnie z nowymi przepisami, Apple zostanie zmuszone do zmiany portu Lightning w swoich iPhone'ach na standardowy port USB-C. Co więcej, od 6 marca 2024 roku użytkownicy będą mieli możliwość pobierania aplikacji z zewnętrznych sklepów z aplikacjami na iOS, zgodnie z ustawą Komisji Europejskiej o rynkach cyfrowych (DMA).

Jednak nie wszystkim przypadła do gustu ta zmiana. Apple zdecydowanie nie jest zwolennikiem sideloadingu, czyli umożliwienia użytkownikom instalowania aplikacji spoza oficjalnego sklepu. Istnieje wiele powodów, dla których firma stawia opór wobec tej praktyki. Po pierwsze, obawy związane z bezpieczeństwem. Sideloading daje użytkownikom możliwość instalowania aplikacji, które nie przeszły przez proces zatwierdzenia i kontroli ze strony Apple. Istnieje zatem ryzyko, że nieświadomi użytkownicy mogą zainstalować złośliwe oprogramowanie, co może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa ich urządzeń i danych.

Apple jest nazywany monopolistą ze względu na App Store i "podatek" Apple.

Drugi powód związany jest z kwestią finansową. Sideloading pozwala programistom oferującym aplikacje w zewnętrznych sklepach na iOS uniknąć "podatku Apple". Firma zazwyczaj pobiera prowizję od 15% do 30% od większości zakupów i subskrypcji w aplikacjach, co stanowi znaczący dochód dla firmy. Sideloading umożliwia programistom omijanie tej opłaty i prowadzenie swoich klientów do platform płatności spoza ekosystemu Apple.

Według przepisów DMA, firmy, które nie dostosują się do wymagań dotyczących sideloadingu - czyli umożliwienia użytkownikom instalowania aplikacji spoza oficjalnego sklepu, mogą zostać obciążone grzywną sięgającą aż do 10% ich rocznych globalnych przychodów. W przypadku Apple, ta kara mogłaby wynieść aż 39 miliardów dolarów, bazując na przychodach firmy w 2022 roku.

Jednak to nie wszystko, co przysparza obecnie kłopotów firmie. Najnowsza zła wiadomość dla Apple nadchodzi w postaci pozwu zbiorowego o wartości 1 miliarda dolarów, który został wniesiony przez 1500 twórców aplikacji. Pośród zarzutów znajdują się opłaty narzucane przez Apple w App Store, które wahały się od 15% do 30% wartości zakupów i subskrypcji w aplikacjach. Z tą prowizją walczył m.in. sklep Epic, kiedy Fortnite zostało wyrzucone z App Store, za wprowadzenie opłat poza sklepem Apple. Amerykański sąd stanął po stronie Apple, jednak w Europie producent iPhone'ów nie ma tak uprzywilejowanej pozycji.

Według agencji Reutera, Apple twierdzi, że 85% programistów w App Store nie płaci firmie żadnych dodatkowych opłat i że platforma pomaga europejskim twórcom aplikacji w ekspansji na globalnym rynku, umożliwiając sprzedaż w 175 krajach na całym świecie. Pomimo tych zapewnień, programiści wciąż są nieusatysfakcjonowani i wnoszą pozew zbiorowy, który może postawić Apple w trudnej sytuacji.

„Opłaty nakładane przez Apple na twórców aplikacji są wygórowane i możliwe tylko dzięki monopolowi na dystrybucję aplikacji na iPhone'y i iPady. Opłaty są same w sobie niesprawiedliwe i stanowią nadużycie cenowe. Szkodzą twórcom aplikacji, a także kupującym aplikacje" - powiedział inicjator pozwu Sean Ennis, który pracuje jako profesor w Centrum Polityki Konkurencji na Uniwersytecie Wschodniej Angli.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Pozew zbiorowy przeciwko Apple. 1500 deweloperów chce 1 miliarda dolarów

 0