Poznaliśmy nazwę kolejnego wydania Windows 10?

Podczas gdy gigant z Redmond nie ujawnił jeszcze oficjalnie nazwy nowej wersji dziesiątki, to za sprawą ukrytego w testowym buildzie tytułu wszystko stało się jasne.

Zazwyczaj Microsoft potwierdza nazwy kolejnych większych aktualizacji na długo przed ich wydaniem. Niestety w wypadku kolejnej łatki amerykańska korporacja nabrała wody w usta, aczkolwiek obecnie pojawiły się bardzo wiarygodne dowody sugerujące potencjalną nazwę. Choć teoretycznie wszyscy byli przekonani, że będziemy mieli do czynienia z Redstone 4, to w pewnej testowej wersji systemu pojawiło się tajemnicze słowo Springs Creators Update wychwycone przez osobę z Twittera. Oczywiście natychmiast przewinęła się lawina spekulacji, iż to właśnie tak ma nazywać się najnowsza, wielka aktualizacja do dziesiątki. Co ciekawe, wspomniany tytuł został po pewnym czasie usunięty i zastąpiony już Redstone 4. Jest to niezwykle intrygująca sytuacja, albowiem Spring sugeruje również ewentualny termin pojawienia się rzeczonego update'u, czyli wiosnę (tak jak to miało miejsce w przypadku poprzednich buildów). 

Według wszystkich znaków na niebie i ziemi nowa wersja Windows 10 ma nosić nazwę Springs Creators Update

Oczywiście w internecie pojawia się masa negatywnych komentarzy krytykujących pomysły Microsoftu w kwestii nazewnictwa nowych wersji systemu okienek. Pewien użytkownik Twittera stworzył dość śmieszną listę potencjalnych tytułów nawiązujących do serii filmów Szybcy i Wściekli, których firma mogłaby użyć w przyszłości. Tak czy inaczej, wiemy też co nowego przyniesie nadchodzący Windows 10 Spring Creators aka Redstone 4. Wymienia się tutaj np. oś czasu, która miała pojawić się jakiś czas temu, ale zaliczono drobny poślizg. Tradycyjnie łatka będzie dawkowana użytkownikom Windowsa stopniowo, aczkolwiek podobnie jak to miało miejsce w przeszłości, niecierpliwi wymuszą ją po użyciu specjalnych opcji, co oczywiście nie jest zalecanym krokiem.