Prezes Microsoft obawia się o przyszłość firmy. 40 lat pracy może pójść na marne

Prezes Microsoftu Satya Nadella przyznał, że nocami nie śpi z powodu obaw o przyszłość swojej firmy. Mimo że Microsoft osiągnął kapitalizację rynkową 4 bilionów dolarów głównie dzięki inwestycjom w sztuczną inteligencję, szef koncernu obawia się, że AI może zagrozić istnieniu całej firmy.

Nadella chce odejść od strategii "fabryki oprogramowania" zapoczątkowanej przez Billa Gatesa i skupić się na trzech kluczowych obszarach: bezpieczeństwie, jakości i transformacji AI. To znacząca zmiana dla firmy, która przez dekady budowała swoją pozycję na tworzeniu oprogramowania.

CEO jest gotowy porzucić nawet najbardziej dochodowe produkty, włączając Microsoft Office, jeśli AI sprawi, że staną się nieaktualne.

Paradoksalnie, mimo imponujących wyników finansowych - 76,4 miliarda dolarów przychodu w ostatnim kwartale (wzrost o 18% rok do roku) - Microsoft przeprowadził masowe zwolnienia obejmujące ponad 9000 pracowników. Atmosfera w firmie się pogorszyła, a niektórzy pracownicy żyją w strachu przed zastąpieniem przez AI.

Dodatkowo narastają napięcia między Microsoftem a OpenAI. Po ogłoszeniu przez OpenAI projektu Stargate wartego 500 miliardów dolarów, Microsoft zaczął rozwijać własne modele AI, zmniejszając zależność od partnera.

Szef Microsoftu boi się własnych inwestycji w AI

Nadella przyznał, że "prześladuje" go historia Digital Equipment Corporation - firmy komputerowej, która odniosła sukces w latach 70., ale szybko stała się przestarzała, gdy na rynku pojawiły się lepsze rozwiązania. Część zwolnionych pracowników z DEC trafiła później do Microsoftu i pomogła stworzyć system Windows NT.

CEO jest gotowy porzucić nawet najbardziej dochodowe produkty, włączając Microsoft Office, jeśli AI sprawi, że staną się nieaktualne. "Wszystkie kategorie produktów, które kochaliśmy przez 40 lat, mogą przestać mieć znaczenie" - ostrzega Nadella.