Nintendo przygotowuje się do premiery Switcha 2, a wraz z nim pojawiają się nowe wersje kontrolerów, Joy-Con 2. Teoretycznie zaprojektowane „od podstaw”, miały być pozbawione wad znanych z oryginalnych Joy-Conów. A jednak entuzjazm graczy zaczyna się topnieć, gdy okazuje się, że Nintendo nadal unika tematu legendarnego już "driftu" joysticków, który doprowadził firmę do kilku głośnych procesów sądowych.
W wywiadzie dla Nintendo Life, wiceprezes ds. rozwoju produktów, Nate Bihldorff, przyznał wprost, że Joy-Cony 2 nie korzystają z technologii Hall Effect – czyli rozwiązania, które niemal całkowicie eliminuje mechaniczne zużycie i drift. Dla wielu była to zaskakująca informacja, zwłaszcza po plotkach z końca 2024 roku, które sugerowały, że Nintendo wreszcie sięgnie po tę sprawdzoną technologię.
"Drift" – temat tabu
Zamiast konkretów, Bihldorff zaczął mówić o tym, jak nowe kontrolery „dobrze leżą w dłoniach”, po czym… zadał pytanie dziennikarzowi, czy w ogóle grał na starych Joy-Conach i Pro Controllerze. Sprytne odwrócenie ról, ale gracze i tak zauważyli jedno – Nintendo nic nie mówi o tym, co konkretnie poprawiono, by uniknąć powrotu problemu.
W wywiadzie dla Nintendo Life, wiceprezes ds. rozwoju produktów, Nate Bihldorff, przyznał wprost, że Joy-Cony 2 nie korzystają z technologii Hall Effect.

Skąd to milczenie w temacie? To może mieć związek z wciąż toczącymi się postępowaniami sądowymi dotyczącymi wad konstrukcyjnych pierwszej generacji kontrolerów. Otwarte przyznanie się, że „poprawiliśmy drift”, byłoby jednocześnie potwierdzeniem, że wcześniej coś było nie tak – a to amunicja dla prawników po drugiej stronie barykady.
Cena kontra możliwości
Nowe Joy-Cony to nie jedyny kontrowersyjny temat. Cena Switcha 2 – sięgająca nawet 450 dolarów (u nas przeszło 2600 zł) – spotyka się z krytyką, szczególnie gdy gracze porównującą Switch 2 do możliwości PS5 czy Xbox Series X. W dodatku Nintendo nie zdradza szczegółów dotyczących APU konsoli, co powoduje jeszcze większe podejrzenia graczy.
Cisza przed burzą?
Choć jeszcze nie mieliśmy okazji przetestować Joy-Conów 2 na własnej skórze, to atmosfera wokół premiery zaczyna gęstnieć i nie jest to pozytywny hype. Wizerunkowo, unikanie prostych odpowiedzi to ryzykowna gra – szczególnie w czasach, gdy każda informacja i jej brak jest natychmiast analizowana przez internetowe społeczności.
Jeśli Nintendo naprawdę nie rozwiązało problemu, którego istnienie ignorowało przez lata – może się okazać dla wielu osób niezwykle rozczarowujące.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Przez zacofaną technologię problem dryfujących gałek może powrócić w Switch 2