Problemy z dostępnością CPU Intela mogą spowodować większe spadki cen RAM

Jak już zapewne wiecie, Intel obecnie boryka się z dużymi problemami z dostępnością swoich 14 nm procesorów, a jak wynika z ostatnich doniesień, w związku z tą sytuacją zmuszony był nawet poprosić o pomoc swojego rywala, czyli TSMC, w odciążeniu w produkcji chipsetów, tak by sam mógł w większym stopniu skupić się na CPU. Niedobory na rynku dotyczą nie tylko stacjonarnych układów Coffee Lake (co niestety wiąże się z ich wyższymi cenami), ale i procesorów Whiskey Lake dedykowanych notebookom, co z kolei odbija się bezpośrednio na partnerach Niebieskich, którzy nie są w stanie dostarczyć na rynek stosownej ilości nowych laptopów. Rynek komputerowy to jednak system naczyń połączonych, dlatego też braki CPU Intela mają bezpośrednie przełożenie także na np. pamięci. Zdaniem TrendForce, problemy giganta z Santa Clara spowodują w tym roku zmniejszenie dostaw notebooków o 0,2% względem zeszłego roku, co z kolei przełoży się na jeszcze większą nadpodaż na rynku pamięci.   

Problemy ze sprostaniem popytu na procesory Intela mogą oznaczać także dobre wiadomości dla konsumentów, w postaci niższych cen RAM.

Intel jak na razie niechętnie zabiera głos w tej sprawie, przyznając jedynie, że zapotrzebowanie na ich procesory jest wyższe niż zakładali. Trudno jednak brać to za wyjaśnienie kłopotów z podażą, która przekłada się na braki, a w związku z tym i zawyżanie cen CPU z rodziny Coffee Lake, które bazują na litografii 14 nm++ i są dostępne na rynku od pół roku. Co więcej, podobnej sytuacji spodziewać mamy się również z układami Coffee Lake Refresh, które powstają w oparciu o tę samą technologię. Zdaniem TrendForce niedostatek podaży procesorów firmy w sierpniu wynosił 5%, a we wrześniu kształtować ma się na poziomie 5-10%. W ostatnim, czwartym kwartale, które jest newralgiczny ze względu na gorący sezon zakupowy, przekroczyć może zaś nawet 10%.

Nadpodaż na rynku pamięci DRAM może oznaczać dobre wieści dla konsumentów, ponieważ wiązać powinna się ze spadającymi cenami. DRAMeXchange szacowało, że ceny DRAM będą niższe o 2% względem poprzedniego kwartału, ale braki procesorów Intela na rynku spowodować mogą jeszcze większe obniżki. Oznacza to, że w końcu doczekamy się pierwszych istotnych spadków cen w tym segmencie od dłuższego czasu, ponieważ ostatnie 9 kwartałów przynosiło jedynie ich wzrosty. Analitycy szacują również, że wysoki popyt na dyski SSD zakończy się w 2018 roku, co również powinno przełożyć się na spadki cen. Nadwyżka podaży i obniżki cen mogą być jeszcze większe, jeśli spadnie sprzedaż na rynku serwerowym. Obecnie trwa tam bowiem migracja z platformy Grantley do Purley, która po zakończeniu powinna przełożyć się na spadek popytu na pamięci DRAM. Jeśli rzeczywiście w związku z tymi wydarzeniami przyjdzie nam płacić mniej za pamięci RAM, to możemy tylko cieszyć się z tego powodu.