Procesory Comet Lake-S mogą zostać zapowiedziane dopiero 30 kwietnia

Hiszpański portal El Chapuzas Informatico twierdzi, że Intel zaplanował zapowiedź mocno wyczekiwanej 10. generacji swoich stacjonarnych procesorów, znanych pod nazwą kodową Comet Lake-S, dopiero na 30 kwietnia. Co więcej, testy i recenzje tych CPU pojawić mają się dopiero w drugim tygodniu maja, ze względu na embargo nałożone przez giganta z Santa Clara. Oczywiście informacje te traktować trzeba na chwilę obecną jak plotkę, gdyż nie mamy możliwości potwierdzenia tych doniesień, ale jeśli ta się potwierdzi, to zapewne wiele osób będzie mocno rozczarowana koniecznością tak długiego czekania na nowe procesory Niebieskich. Ich premiera zdaje się mocno przeciągać, ponieważ już na początku roku pojawiły się głosy, że producenci płyt głównych są gotowi na debiut Comet Lake-S, później mówiło się o wypuszczeniu tych CPU w marcu, a następnie na początku kwietnia. Zdaje się, że będziemy musieli poczekać jeszcze dłużej.

Recenzje tych CPU pojawić mają się dopiero w drugim tygodniu maja, ze względu na embargo nałożone przez giganta z Santa Clara.

Jak już wiemy z licznych przecieków, procesory Comet Lake-S oferować będą modele wyposażone nawet w 10 rdzeni, co oznacza ich rekordową liczbę jeśli chodzi o konsumenckie układy Intela. AMD z kolei ma w swojej ofercie nawet 16-rdzeniowego Ryzena (Ryzen 9 3950X ), a do tego ostatnie procesory Czerwonych produkowane są w 7 nm, z kolei Comet Lake wciąż bazować będą na 14 nm procesie technologicznym. Tym samym nadchodzące procesory Niebieskich czeka trudne zadanie, w szczególności jeśli chodzi o przekonanie konsumentów do swojej opłacalności. Ostatnie przecieki na temat ich ceny wskazują bowiem, że nowe układy Intela mogą być o 12% droższe od swoich poprzedników, Coffee Lake.

To jednak nie jedyny potencjalny problem, ponieważ ze względu na wysokie zapotrzebowanie energetyczne, Comet Lake wymagały nowej podstawki (LGA1200), a co za tym idzie nowej płyty głównej z odpowiednim chipsetem z serii 400, więc postawienie na nowe procesory Intela wiązać będzie się z dużymi kosztami, ponieważ wymaga zmiany platformy. Plotki z początku tego roku sugerowały, że flagowy 10-rdzeniowy model pobierać może nawet 300 W w trakcie obciążenia, a jego PL2 (Power Level 2) wynosi 250 W. Jak na razie obracamy się w sferze niepotwierdzonych informacji, ale jeśli El Chapuzas Informatico ma rację, wszystko powinno się wyjaśnić pod koniec kwietnia, a najpóźniej w drugim tygodniu maja.