Parlament Europejski przyjął dziś kontrowersyjną dyrektywę ACTA 2.0. Twórcy i artyści podkreślali konieczność uregulowania ich praw i ograniczenia nielegalnych praktyk w internecie, natomiast przeciwnicy podkreślają, że ACTA poważnie utrudni pracę mediów i oznacza wprowadzenie cenzury do internetu. Dyrektywa została w Europie poparta przez ponad 20 tys. twórców, 2 tys. wykonawców, i 57 organizacji reprezentujących branże kreatywne. W Polsce do zwolenników ACTA dołączyło 50 wykonawców na czele z takimi artystami jak: Robert Gawliński, Reni Jusis, Tomasz Karolak, Romuald Lipko, Lanberry, Alicja Majewska, Maciej Maleńczuk, Margaret, Natalia Nykiel, Andrzej Piaseczny, Sydney Polak, Sarsa, Grzegorz Skawiński, Stanisław Soyka, Jacek Stachursky, Muniek Staszczyk, Michał Szpak, Izabela Trojanowska, zespół Tulia, Marek Dutkiewicz, Ania Wyszkoni, Daria Zawiałow, Michał Bajor, zespół Blue Cafe, Cleo. Za wprowadzeniem nowych przepisów głosowało 438 europosłów, przeciw było 226, zaś 39 powstrzymało się od głosu.
W całej dyrektywie największym zagrożeniem są dwa artykuły oznaczone numerami 11 i 13. Artykuł 11 jest mniej znaczący dla zwykłego czytelnika, jako że w największym stopniu dotyczy on wydawców treści, takich jak nasz portal. Według nowych regulacji, każda strona zamieszczająca odnośniki do artykułów w formie wycinka tekstu, będzie musiała płacić oryginalnemu wydawcy opłatę za wykorzystanie ich treści. Parlament Europejski zastrzega, że wycinki takie nie będą objęte zmianami, jednakże treść dyrektywy pozostawia taką możliwość. Dla przykładu, jeśli użytkownik Facebooka zdecyduje się podzielić z innymi jakimś artykułem, który udostępni w formie automatycznie wygenerowanego podglądu z miniaturką i fragmentem treści, to Facebook będzie musiał zapłacić podlinkowanej stronie. Początkowo może wydawać się to ciekawym pomysłem, jednak jest odwrotnie. W Hiszpanii, gdzie istnieje podobne prawo, zmiany drastycznie ograniczyły dzielenie się newsami i nawet Google zamknęło usługę z newsami w tym kraju, unikając w ten sposób dodatkowych opłat, co z kolei jest znaczącym spadkiem wynagrodzeń dla wydawców i ogranicza dostępność treści dla czytelników.
Artykuł 13 jednakże ma dużo większy potencjalny wpływ na codzienność użytkowników. W skrócie polegać to ma, na przerzuceniu odpowiedzialności za nadużycia związane z chronionymi treściami, z użytkowników na właścicieli portali. Obecnie strony internetowe pozwalają użytkownikom przesyłać dowolną zawartość, ostrzegając jedynie, żeby nie udostępniali treści chronionej prawem autorskim. Oczywiście takie ostrzeżenia niewiele dają, ale właściciele portali usuwają sporne treści po otrzymaniu takiego żądania od posiadacza praw. Najwięksi gracze jak YouTube już posiadają automatyczne systemy usuwające chronione treści, bazując na umowach z wydawcami. Gdy ACTA 2.0 zacznie obowiązywać, YouTube, Reddit i każda inna platforma pozwalająca na publiczne udostępnianie plików będzie zobowiązana do monitorowania cały czas całej zawartości. Będą również mieć obowiązek usuwać każdy chroniony materiał, nie ważne czy posiadacz praw autorskich zgłosi takie żądanie, czy nie będzie miał nic przeciwko. Przecież wielu twórców specjalnie pozwala, żeby ich treści pozostawały na YouTube - teraz czy tego chcą, czy nie - będzie to usunięte. Wszystko będzie się odbywać z automatu, więc boty nie będą rozróżniać, czy udostępnienie jest na zasadzie "dozwolonego użytku" i będą działać jak maszyny do cenzury. Oznacza to, że wykorzystanie fragmentu chronionego materiału - piosenki czy filmu choćby w parodii, będzie skutkować skasowaniem. Część stron zablokuje ruch z Europy, broniąc się przed nowym prawem, bo wprowadzanie specjalnych reguł tylko dla części użytkowników wprowadzi chaos. Mniejsze portale będą musiały nabyć specjalne oprogramowanie, co może zaś poważnie zagrozić ich rentowności.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Przegłosowano ACTA 2.0! Wyjaśniamy jak bardzo zmieni się internet