Rainbow Six Siege ma pojawić się na PlayStation 5 i nowym Xbox

Rainbow Six Siege to aktualnie jedna z najpopularniejszych gier Ubisoftu, czego idealnym dowodem jest ponad miliard dolarów wygenerowanego przychodu od momentu debiutu. I chociaż od premiery minęło już prawie cztery lata, to francuski wydawca nie myśli o stworzeniu kontynuacji. Firma chce bowiem utrzymać obecny tytuł przy życiu możliwie najdłużej w związku z czym planuje jego przeniesienie także na konsole przyszłej generacji — PlayStation 5 oraz Xbox Scarlett. „Nie myślimy o wydaniu sequela w żadnej formie. Na pewno nie chcemy dzielić naszej społeczności. W idealnym świecie użytkownicy wielu platform mogą bez problemu grać razem i właśnie z takim podejściem chcemy wkroczyć w następną generację” - powiedział Alexandre Remy, który odpowiada za serię Rainbow Six.

Ubisoft nie myśli o stworzeniu kontynuacji Rainbow Six Siege, ponieważ zamierza przenieść swoją grę na kolejną generację sprzętu.

Remy podkreślił, że zespół odpowiedzialny za Siege zastanawia się jak umożliwić użytkownikom przejście na kolejny sprzęt bez konieczności zakupu nowej kopii ich gry. Jednym z idealnych rozwiązań wydaje się tutaj wsteczna kompatybilność, którą oferuje już Xbox One i logicznym jest, że następca również będzie posiadał tę opcję. Podobnie jest w przypadku PS5, które ma umożliwić swoim posiadaczom uruchomienie tytułów z czwórki. Pytanie, czy brak następnej części będzie trwał wiecznie? Oczywiście produkcja oferuje regularne aktualizacje, które wprowadzają nowe opcje czy operatorów. Tutaj warto podkreślić, iż w przyszłości Ubisoft planuje osiągnąć założony wcześniej cel udostępnienia setki grywalnych postaci.

Bez wątpienia Rainbow Six Siege to świetny przykład bardzo udanej gry dostępnej w formie usługi, która chociaż nie reprezentuje popularnego obecnie gatunku battle royale, to nadal utrzymuje wysoki poziom zainteresowania graczy. Mimo iż teraz Ubisoft nie myśli o stworzeniu następcy, to jednak nie może całkowicie wykluczyć takiego scenariusza za kilka lat, gdy społeczność produkcji skurczy się do niskiego poziomu, zmuszając tym samym twórców do podjęcia radykalnych kroków. Podobnie jest w przypadku Counter-Strike: Global Offensive, od którego odeszła pewna grupa użytkowników i być może Valve zdecyduje się opublikować pełnoprawnego następcę kultowego CS-a.