Raptor - Razer wypuszcza na rynek swój pierwszy gamingowy monitor

Razer posiada w swoim portfolio całą masę gamingowych peryferiów, ale dotychczas amerykański producent nie oferował monitorów dla graczy. W ostatnim czasie jednak coraz więcej producentów próbuje swoich sił w tym segmencie (w tym roku zadebiutowały pierwsze modele marki Aorus od Gigabyte, właśnie doczekaliśmy się zapowiedzi gamingowego monitora dla graczy, a na rynek zmierzają też modele od Cooler Mastera), więc i Razer zdecydował się wypuścić własny monitor. Mowa tu o modelu Raptor, który zwiastowany był już na początku roku, w trakcie targów CES, ale dopiero teraz, przeszło 10 miesięcy później, trafił do sprzedaży i trzeba przyznać, że jest to bardzo ciekawa propozycja dla graczy, zdająca się idealnie wstrzelać w obecne potrzeby tej grupy użytkowników.  

Trzeba przyznać, że Razer Raptor to bardzo ciekawa propozycja dla graczy, zdająca się idealnie wstrzelać w obecne potrzeby tej grupy użytkowników.  

Razer Raptor wyposażono bowiem 27-calowy wyświetlacz klasy IPS, tak więc z jednej strony otrzymujemy jeden z najpopularniejszych rozmiarów wybieranych obecnie przez graczy, z drugiej matrycę zapewniającą bardzo dobre kąty widzenia (178 zarówno w pionie, jak i poziomie) oraz świetne odwzorowanie kolorów. Zdaje się to potwierdzać 95% pokrycie dla wymagającego gamutu kolorów DCI-P3. Warto też od razu wspomnieć o certyfikacie HDR400 (maksymalna jasność ekranu to 420 nitów), więc monitor zapewnia też podstawowe wsparcie dla HDR. Rozdzielczość wyświetlacza to 2560 x 1440 pikseli, czyli popularne QHD, a jego odświeżanie wynosi 144 Hz. Ponownie są to na tę chwilę najbardziej pożądane przez graczy parametry, stanowiące złoty środek pomiędzy ostrością obrazu a płynnością jego wyświetlania. Szybkość matrycy potwierdza też jej czas reakcji wynoszący tylko 1 ms (MPRT) w trybie Ultra Low Motion Blur (stroboskopowe podświetlenie).

Monitor Raptor zapewnia również wsparcie dla w konfigurowalnego systemu podświetlenia RGB Chroma. Pochwalić trzeba też oryginalną konstrukcję, a to za sprawą nietypowej podstawy, która daje możliwość odchylenia ekranu do tyłu o 90°, co zapewnia nam ułatwiony dostęp do wszystkich portów - proste, a jakże funkcjonalne rozwiązanie, szczególnie w połączeniu z systemem zarządzania kablami zintegrowanym w ramieniu. Monitorowi trudno także odmówić stylowego wyglądu, m.in. za sprawą bardzo cienkich ramek (2,3 mm grubości) z trzech stron ekranu. Nie powinniśmy także narzekać na dostępne złącza, ponieważ otrzymujemy HDMI 2.0a, DP 1.4, USB-C i dwa USB 3.0. Przejdźmy jednak do mniej przyjaznych tematów, czyli do ceny. Ta na rynku amerykańskim wynosi 699 dolarów. Monitor można już zamawiać na stronie producenta.