Oto "Gamingowa" maszynka do golenia. To się dzieje naprawdę

GAMING to mocne wyrażenie, które w zasadzie kreuje rynek sprzętu dla graczy. Są gamingowe krzesła, gamingowe słuchawki i gamingowe ocynkowane wiaderka do zbierania popiołu, ale maszynek dla graczy jeszcze chyba nie widzieliśmy. Cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz.

Razer, chyba najbardziej rozpoznawana marka gamingowych peryferiów, podzieliła się ok. 4 miesiące temu, w ramach primaaprilisowego żartu, swoim nowym urządzeniem - elektryczną maszynką do golenia, wbudowaną w myszkę. Według Razera odzew społeczności był tak duży i tak pozytywny, że postanowił stworzyć prawdziwą, aczkolwiek tym razem nie wbudowaną, a zwykłą maszynkę do golenia wraz z firmą Gillette w ramach GilletteLabs Razer Limited Edition.

GilletteLabs X Razer - Specyfikacja i cena

Jak już sama nazwa wskazuje, GilletteLabs X Razer to wersja limitowana. Utrzymana w typowej dla Razera kolorystyce może podobać się w sumie nie tylko graczom, ale to już kwestia gustu.

„Ozdobiona kultowym logo Razer z trójgłowym wężem i zielonymi znakami towarowymi, maszynka do golenia podoła wyzwaniom związanym z pielęgnacją - bez wysiłku i za jednym pociągnięciem. Dzięki skupieniu na jakości i wydajności jest to najlepsza golarka, jaką może otrzymać gracz.” - mówi Razer.

Pełna specyfikacja golarki umieszczona została na oficjalnej stronie internetowej, ale w skrócie wyposażona została w pięć ostrzy, pasek złuszczający, adaptacyjny design, magnetyczną podstawę i metalową rączkę, na którą producent udziela dożywotniej gwarancji. Nie wiemy jak goli, ale zapewne podobnie jak zwykła wersja GilletteLabs, którą możecie już dziś kupić za ok. 140 zł.

Nie wiemy też, czy po goleniu będziemy lepszymi gamerami i czy sama golarka ustawiona obok monitora nie doda nam czasem cennych FPS i nie zagwarantuje niższych opóźnień. Trzeba będzie ją wziąć na testy i sprawdzić!

Cena za GilletteLabs X Razer jest nieznana, ale spodziewamy się wyższej niż przy standardowej odsłonie GilletteLabs. O ile? 100 zł? 300 zł? 700 zł? Z Razerem i terminem „GAMING” jest wszystko możliwe. Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych mogą zapisać się do newslettera, a stosowna informacja o dostępności tego niezwykle potrzebnego, gamingowego gadżetu przyjdzie bezpośrednio na maila osoby zainteresowanej. Dostępność na terenie UE nie została potwierdzona.

I co o tym sądzicie? Czy gamingowa "jednorazówka" z wymiennymi głowicami doda FPS-ów?