Rosjanie zakażą Facebooka i Twittera? Platformy łamią rosyjskie prawo

Od dawna wiele się słyszy o polowaniach przeprowadzanych przez moderatorów Facebooka i Twittera na rosyjskie konta trolli internetowych, którzy masowo rozsiewają fałszywe informacje, bądź w inny sposób próbują wpływać na społeczności. Teraz jednak role się odwróciły i to Rosjanie zaczęli polowanie na te dwa portale społecznościowe. Roskomnadzor, czyli państwowy organ zajmujący się choćby cenzurą internetu i tworzący m.in. rejestry stron zakazanych oświadczył, że rozpoczęto postępowanie administracyjne przeciw dwóm platformom społecznościowym w związku z niedopełnieniem obowiązków nałożonych na wszystkie portale funkcjonujące na terenie Rosji. Tamtejsze przepisy wymagają, by wszystkie informacje zgromadzone o rosyjskich użytkownikach, były gromadzone na serwerach działających w granicach kraju. Prawo to obowiązuje od 2015 roku.

Facebook w Rosji przegrywa z serwisem VK, a łamiąc tamtejsze prawo, może w ogóle przestać funkcjonować na rosyjskim rynku.

Roskomnadzor utrzymuje, że do administracji Facebooka i Twittera wysłane zostały listy w dniu 17 grudnia ubiegłego roku, dając firmom 30 dni na dostosowanie się do aktualnych przepisów. Rosjanie chcieli uzyskać choćby odpowiedź, którą można by uznać jako oficjalną w świetle prawa, jednak żadna z firm nie wystosowała listu zwrotnego. W oświadczeniu opublikowanym przez Wall Street Journal,  pracownik Roskomnadzor powiedział, że: "nie dostarczono żadnych formalnych i konkretnych planów, ani nie przedstawiono możliwego do akceptacji wyjaśnienia na temat możliwej daty wypełnienia krajowych przepisów, które wymagają, żeby wszystkie serwery przechowujące dane personalne o Rosjanach, były zlokalizowane w Rosji".

Nie wiadomo jakie dokładnie konsekwencje poniosą wspomniane portale. Z pewnością będą nałożone kary finansowe, jednakże nawet jeśli giganci je zapłacą, a nie wprowadzą wymaganych zmian, to zakończy się to dużo poważniejszymi sankcjami, włącznie z (biorąc przykład z Chin) banem na terytorium Rosji. W listopadzie Reuters. powołując się na swoje źródła, utrzymywał, że Moskwa planuje wprowadzić zaostrzenie kar za łamanie rosyjskich przepisów przez firmy technologiczne. W ubiegłym roku Roskomnadzor i szyfrowany komunikator Telegram toczyły zażartą i długą batalię o klucze szyfrujące. Doprowadziło to do zakazu działania aplikacji na terenie Rosji, zbanowała 50 VPN'ów i serwerów proxy. Dodatkowo zablokowano 15,8 milionów adresów IP, przez co rykoszetem dostało się serwerom gier, sprzedawcom, a nawet bankom.