NASA i Roskosmos nie mogą dojść do porozumienia co do tego, jak niebezpieczne dla stacji mogą być przecieki w module Zvezda.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) od dekad stanowi kluczową placówkę badawczą na niskiej orbicie Ziemi, zapewniając naukowcom z całego świata unikalne możliwości prowadzenia eksperymentów i badań w warunkach mikrograwitacji. Ten międzynarodowy projekt, zrealizowany dzięki współpracy m.in. NASA, Roskosmosu, ESA, JAXA i innych agencji kosmicznych, został uznany za symbol sukcesu międzynarodowej kooperacji. Jednak wraz z upływem lat, struktura stacji zaczęła wykazywać oznaki starzenia się, a szczególnie niepokojące są pęknięcia i przecieki w rosyjskim module Zvezda.
Rosjanie bagatelizują problem nieszczelności w ich module ISS. NASA jednocześnie bije na alarm.
Zvezda, będąca kluczowym modułem ISS od 2000 roku, odgrywa istotną rolę w utrzymaniu życia i funkcjonowaniu stacji, pełniąc funkcję mieszkalną i kontrolną dla załogi. Pierwsze oznaki nieszczelności pojawiły się już w 2019 roku, kiedy kosmonauci wykryli drobne wycieki w tunelu PrK, łączącym Zvezdę z rosyjskim modułem dokującym. W początkowej fazie wycieki były niemal niezauważalne, ale stopniowo problem narastał. W 2023 roku tempo utraty atmosfery wzrosło do 1,67 kg dziennie, co wzbudziło poważne obawy wśród ekspertów NASA.
Podczas niedawnego briefingu NASA podkreśliła, że podjęte kroki zmniejszyły intensywność wycieku o około jedną trzecią. Mimo to na posiedzeniu Komitetu Doradczego ISS, które odbyło się 13 listopada, zaniepokojenie agencji było wyraźnie widoczne. NASA wyraziła wątpliwości co do skuteczności długoterminowych rozwiązań i wskazała na możliwe ryzyko poważnej awarii konstrukcyjnej.
Roskosmos utrzymuje, że wycieki są wynikiem tzw. „wysokiego zmęczenia cyklicznego”, czyli uszkodzeń wywołanych stałymi mikrowibracjami, na jakie narażony jest moduł od momentu jego zainstalowania. Eksperci z Rosji zapewniają, że sytuacja nie stanowi poważnego zagrożenia dla całej konstrukcji. NASA jednak pozostaje sceptyczna, sugerując, że możliwe są inne przyczyny, takie jak naprężenia ciśnieniowe, zmęczenie materiału czy wpływ długotrwałego oddziaływania środowiska kosmicznego.
Niedawny raport Biura Generalnego Inspektora (OIG) ujawnia, że rozbieżności między stanowiskami NASA a Roskosmosu dotyczącymi skali ryzyka mogą mieć poważne konsekwencje. Dokument OIG określa spór wokół przecieków jako „największe ryzyko bezpieczeństwa”, przed jakim stoi obecnie ISS. Bob Cabana, przewodniczący Komitetu Doradczego ISS, wskazuje na potrzebę osiągnięcia wspólnego porozumienia co do oceny integralności strukturalnej stacji. „Rosjanie twierdzą, że dalsza eksploatacja jest bezpieczna, ale nie są w stanie tego w pełni udowodnić, z kolei USA uważają, że stacja nie jest bezpieczna, ale nie potrafią tego dowieść w sposób przekonujący dla Rosjan” — tłumaczy Cabana w wywiadzie dla SpaceNews.
Na razie NASA zaleca amerykańskim astronautom zamykanie włazu do rosyjskiego segmentu stacji podczas korzystania z tunelu PrK. W przypadku pogorszenia się sytuacji załoga jest przygotowana na ewentualne stałe zamknięcie tego odcinka.
Plan NASA zakłada utrzymanie ISS do 2030 roku, kiedy to holownik kosmiczny firmy SpaceX ma przeprowadzić kontrolowaną deorbitację stacji. Realizacja tego planu jest jednak uzależniona od sukcesu komercyjnych projektów stacji kosmicznych, które wciąż znajdują się w fazie projektowania.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Rosyjski wynalazek może zniszczyć ISS, bo cieknie. Roskosmos umywa ręce