RTX 5090 stanął w płomieniach. Ślad po pożarze został na płycie głównej

Karta graficzna za kilkanaście tysięcy złotych stanęła w płomieniach. Prawdopodobnie na skutek awarii elementu elektronicznego doszło do małego pożaru, który pozostawił ślad również na płycie głównej.

Słysząc lub czytając o zapaleniu się GeForce'a RTX 5090 na myśl od razu przychodzi złącze zasilania. W tym przypadku to jednak nie ono spowodowała tak tragiczną w skutkach awarię. Winny jest prawdopodobnie jeden z elementów elektronicznych na płytce drukowanej. Ze zdjęć, które udostępnił właściciel tej karty wynika, że mały pożar wystąpił od strony złącza PCIe.

Komputer po prostu się wyłączył. Po ponownym uruchomieniu karta graficzna się zapaliła, a z komputera zaczął ulatniać się dym.

 

Widzimy, że na płycie głównej, niedaleko samego PCIe, pojawił się wyraźny, punktowy ślad przypalenia. Na innym ze zdjęć możemy też zobaczyć szereg kondensatorów. Obudowa jednego z nich wygląda jakby również została wystawiona na działanie wysokiej temperatury. 

Z opisu zdarzenia i opublikowanych fotografii nie jesteśmy mimo wszystko w stanie jednoznacznie stwierdzić, co było przyczyną zapalenia się karty. Bardzo możliwe jest jednak, że doprowadził do tego właśnie kondensator.

 

Pożar przy przeglądaniu internetu

Sam użytkownik napisał, że do zdarzenia doszło po tym, jak skończył grać i zaczął przeglądać internet. Komputer po prostu się wyłączył. Po ponownym uruchomieniu karta graficzna się zapaliła, a z komputera zaczął ulatniać się dym.

Sama karta do tanich nie należy. Nie dosyć, że mówimy o GeForce'ie RTX 5090 to na dodatek jest to droższy model ROG Astral. W takiej sytuacji najlepsze co może zrobić ta osoba to skontaktować się jak najszybciej z producentem. W tym przypadku jest to ASUS.