Demokracja w Rumunii przeżywa trudne chwile po bezprecedensowym posunięciu tamtejszego sądu konstytucyjnego, który unieważnił wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. Decyzja zapadła w związku z dowodami ingerencji zewnętrznej, w tym zaawansowanych cyberataków oraz kampanii wpływu w mediach społecznościowych, które zdaniem służb wywiadowczych mogły zostać zorganizowane przez Rosję.
Cyberatak na centralną infrastrukturę wyborczą
Odtajniony raport rumuńskich służb wywiadowczych ujawnił, że wybory prezydenckie z 19 listopada stały się celem ponad 85 000 cyberataków pochodzących z aż 33 krajów. Cyberprzestępcy wykorzystali zaawansowane techniki hakerskie, takie jak wstrzykiwanie kodu SQL i cross-site scripting, aby uzyskać dostęp do centralnej infrastruktury wyborczej kraju. Według raportu, hakerzy nie tylko blokowali dostęp do systemu, ale także próbowali zmieniać kluczowe informacje, co potencjalnie mogło wpłynąć na wyniki wyborów. Jakby tego było mało, dane uwierzytelniające do stron rejestracji wyborców pojawiły się na rosyjskim forum hakerskim na kilka dni przed rozpoczęciem głosowania. Skala ataków oraz zaangażowane zasoby wskazują, że były one prawdopodobnie sponsorowane przez państwo.
Rumuński sąd konstytucyjny odrzucił wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w związku z dowodami możliwej ingerencji Rosji poprzez cyberataki i dezinformację.
TikTok jako narzędzie kampanii wpływu
W międzyczasie rumuński wywiad ujawnił, że wybory były również celem skoordynowanej kampanii wpływu prowadzonej w mediach społecznościowych, głównie na platformie TikTok. Celem działań było wsparcie kontrowersyjnego kandydata na prezydenta, Calina Georgescu. Według raportu, ponad 100 rumuńskich influencerów, posiadających łącznie 8 milionów obserwujących, zostało opłaconych za publikowanie treści promujących Georgescu. Kampania nabrała tempa około 13 listopada, a treści związane z kandydatem szybko zyskały popularność. Podejrzane konta TikToka, które przez lata pozostawały nieaktywne, nagle ożyły, by intensywnie promować Georgescu. Śledczy zauważyli także podobieństwa między przekazami kampanii Georgescu a wcześniejszymi działaniami rosyjskimi w Mołdawii. Choć w raporcie nie wskazano jednoznacznie Rosji jako sprawcy, nakładanie się tych wątków budzi poważne podejrzenia.
Unieważnienie wyborów i jego konsekwencje
W obliczu dowodów ingerencji, sąd konstytucyjny Rumunii podjął decyzję o unieważnieniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich i zarządzeniu ich powtórzenia. To drastyczne posunięcie, choć pragmatyczne, rzuca cień na stabilność demokracji w kraju i może podważyć zaufanie obywateli do procesu wyborczego. Decyzja sądu ma ogromne znaczenie nie tylko dla Rumunii, ale także dla całego regionu, zwłaszcza w kontekście rosnącego napięcia geopolitycznego. Rumunia, jako członek NATO, pozostaje kluczowym strategicznym punktem na mapie Europy Wschodniej, co czyni ją potencjalnym celem działań destabilizacyjnych.
Rosja i jej długofalowe cele
Raporty wywiadowcze wskazują, że Rosja może postrzegać Rumunię jako jednego z głównych przeciwników w regionie, szczególnie ze względu na jej silne powiązania z Zachodem. Ingerencja w wybory to kolejny sygnał o skali zagrożenia dla europejskich demokracji, które coraz częściej stają się celem cyberataków i kampanii dezinformacyjnych.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Wyniki wyborów w Rumunii anulowane. Wszystko przez cyberataki i TikToka