Ryzen 5 2500U - APU z grafiką Vega w przetestowane w benchmarku AoS

Wygląda na to, że pierwsze próbki mobilnych APU AMD z serii Raven Ridge są już testowane przez producenta, a przynajmniej na to wskazuje najnowszy przeciek, gdzie w bazie danych jednego z benchmarków pojawił się laptop wyposażony w układ z CPU Ryzen oraz GPU Vega.

Sprzęt wyposażony był w APU zarejestrowane przez benchmarku Ashes of Singularity pod nazwą Ryzen 5 2500U. Wydaje się więc, że AMD zdecyduje się na podobne nazewnictwo jak Intel, gdzie literka U na końcu oznaczać będzie mobilny procesor. Poza tym, potwierdza się tu obecność 4 rdzeni ze wsparciem dla technologii STM, co przełoży się na 8 wątków. Na pokładzie znalazła się też zintegrowana grafika AMD 1500, która bazuje na architekturze Vega, co z kolei powinno dać znacznie wyższą wydajność w tym zakresie niż w przypadku APU z GCN na pokładzie. Nazwa procesora zdaje się zaś sugerować, że układy Raven Ridge trafią na rynek jako seria Ryzen 2000. Ryzen 5 2500U przetestowano w Ashes of Singularity na standardowych ustawieniach 1080p i uzyskany wynik to 500 pkt. O ile CPU wypadło tu naprawdę przyzwoicie, to już GPU spisało się raczej poniżej oczekiwań, notując rezultaty słabsze od Iris Graphics 640, które nie jest nawet topowym iGPU Intela. Być może mamy jednak do czynienia z modelem dedykowanym multimediom, a spodziewać można się też, że do premiery sytuacja ulegnie jeszcze poprawie.

Najnowsze przecieki odnośnie pierwszych układów APU z rodziny Ryzen przynoszą pierwsze wskazówki na temat tego, czego możemy się spodziewać w tym przypadku w zakresie wydajności

Z poprzednich przecieków wynika, że układy Raven Ridge trafią na rynek w ramach rodziny Ryzen w drugiej połowie bieżącego roku. Sugerowano tu nawet, że otrzymać mogą poprawioną architekturę Zen, która otrzyma część usprawnień szykowanych dla architektury Zen 2. Wracając jeszcze do iGPU, zanotowano tu 11 rdzeni Vega, co powinno przełożyć się na 704 procesory strumieniowe. Oznacza to spory postęp względem Bristol Ridge, gdzie było ich 512. Oczywiście, jak zawsze w przypadku tego typu przecieków, radzimy podchodzić do tematu ze sporą dawką sceptycyzmu, ponieważ nawet jeśli nie zostały one spreparowane, to w przypadku tak odległej premiery wiele jeszcze może ulec zmianie.