Bezprecedensowy kryzys - rząd każe usuwać zdjęcia i e-maile, bo brakuje wody

Bezprecedensowy kryzys - rząd każe usuwać zdjęcia i e-maile, bo brakuje wody

W Wielkiej Brytanii wprowadzono nadzwyczajne środki w obliczu coraz bardziej dotkliwego kryzysu wodnego. Rząd zalecił obywatelom, by usuwali stare wiadomości e-mail oraz zdjęcia z internetowych archiwów.

Powód? Centra danych, w których przechowywane są cyfrowe zasoby, wymagają wody do chłodzenia serwerów. Władze przekonują, że nawet drobne działania użytkowników mogą pomóc w oszczędzaniu zasobów, tyle że to nie ma żadnego sensu.

Ogłoszone we wtorek wytyczne nie pozostawiają złudzeń co do skali problemu. Obecny niedobór wody w Anglii został oficjalnie sklasyfikowany jako „incydent o znaczeniu krajowym”. Pięć regionów boryka się już z suszą, a sześć kolejnych odczuwa skutki długotrwałego braku opadów. To rezultat sześciu wyjątkowo suchych miesięcy, jakie poprzedziły tegoroczny lipiec – najdłuższego takiego okresu od 1976 roku. Poziom wód w rzekach i zbiornikach stale spada, a prognozy na sierpień nie przewidują większej poprawy.

Jak rząd chce, by oszczędzać wodę

Władze wymieniają szereg działań, które mogą ograniczyć zużycie wody – od zbierania deszczówki, przez naprawy nieszczelnych toalet, po skracanie czasu prysznica. Do listy dołączono również mniej oczywistą sugestię: usuwanie zbędnych danych z internetu. W dokumencie czytamy, że „centra danych wymagają ogromnych ilości wody do chłodzenia swoich systemów”, a mniejsza ilość przechowywanych plików mogłaby odciążyć infrastrukturę.

Eksperci krytykują zalecenie

Zdaniem specjalistów, to właśnie ta część rekomendacji budzi największe wątpliwości. Choć część centrów danych korzysta z chłodzenia wyparnego, a więc faktycznie zużywa wodę, to ilość energii i ciepła generowana przez przechowywanie zdjęć czy e-maili jest znikoma w porównaniu z obciążeniem powodowanym przez obliczenia procesorów. Większość nośników danych przechodzi w tryb niskiego zużycia energii, gdy nie są aktywnie używane.

Co więcej, proces usuwania danych sam w sobie może wymagać dodatkowych operacji obliczeniowych, które – w zależności od technologii centrum danych – pochłoną więcej energii i wody, niż ich późniejsze przechowywanie.

Krytycy wskazują również na brak gwarancji, że dane obywateli Wielkiej Brytanii są w ogóle przechowywane na terenie kraju. Jeśli znajdują się w centrach danych za granicą, to ewentualna „oszczędność” dotyczyłaby zupełnie innego regionu świata.

Co naprawdę może pomóc

Specjaliści ds. ochrony środowiska apelują, by zamiast skupiać się na usuwaniu cyfrowych pamiątek, obywatele podejmowali działania, które mają realny wpływ na zużycie wody w ich otoczeniu. Skrócenie prysznica o kilka minut, wyłączenie podlewania trawnika czy naprawa kapiącego kranu to proste kroki, które – w przeciwieństwie do opróżniania skrzynki e-mailowej – mogą przynieść wymierny efekt.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Bezprecedensowy kryzys - rząd każe usuwać zdjęcia i e-maile, bo brakuje wody

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł