Mówiąc dość oględnie, chińskie firmy nie cieszą się obecnie zaufaniem amerykańskiego rządu, szczególnie jeśli chodzi o sektor technologiczny. Nie dziwi więc, że w wywiadzie udzielonym telewizji Fox News, sekretarz stanu Mike Pompeo stwierdził, że Stany Zjednoczone rozważają zbanowanie chińskich aplikacji społecznościowych, w tym niezwykle popularnego, szczególnie wśród młodszych użytkowników (ale nie tylko, bo korzystał z niego choćby prezydent Andrzej Duda), TikToka. Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie ten często jest oskarżany o związki z rządem Państwa Środka, co z kolei budzi uzasadnione obawy o bezpieczeństwo i zagrożenia, jakie niesie ze sobą korzystanie z tej aplikacji. Rząd USA podejrzewa, że tego typu apki z Chin i technologiczne firmy, takie jak ZTE czy Huawei, tak naprawdę szpiegują na rzecz rządu w Pekinie.
Stany Zjednoczone rozważają zbanowanie chińskich aplikacji społecznościowych, w tym niezwykle popularnego, szczególnie wśród młodszych użytkowników, TikToka.
Podobnego zdania są nie tylko Amerykanie, ale również i Indie, które w związku z obawą o narodowe bezpieczeństwo zdecydowały się zbanować aż 59 chińskich aplikacji, w tym właśnie TikTok. W odpowiedzi na oskarżenia Pompeo rzecznik TikToka w wywiadzie dla CNBC powiedział: „TikTok posiada amerykańskiego dyrektora generalnego i setki amerykańskich pracowników, w tym na kierowniczych stanowiskach związanych z bezpieczeństwem, produktem i polityką prywatności. Nie mamy wyższych priorytetów niż promowanie bezpiecznych doświadczeń dla naszych użytkowników w ramach aplikacji. Nigdy nie przekazywaliśmy danych użytkowników chińskiemu rządowi i nigdy byśmy tego nie zrobili, nawet gdyby sobie tego zażyczono”. Przedstawiciel firmy zapewnił, że dane użytkowników z USA są przechowywane w USA, a serwery z kopią zapasową znajdują się w Singapurze.
TikTok podkreślił także, że wszystkie ich centra danych znajdują się poza Chinami i nie podlegają jurysdykcji prawnej Chin. Pomimo takich zapewnień o niekolaborowanie z chińskim rządem wciąż jednak pojawiają się oskarżenia i obawy o kwestie związane z prywatnością i bezpieczeństwem aplikacji. Przedsiębiorstwo zostało nawet ukarane kwotą 5,7 mln USD za nielegalne zbieranie danych od dzieci, a ujawniona polityka prywatności firmy zdradzała, że ta kolekcjonuje najróżniejsze dane, w tym naciśnięcia klawiszy. „Podchodzimy do tego bardzo poważnie. Bez wątpienia przyjrzymy się temu” - stwierdził Pompeo. Jeśli USA rzeczywiście zbanują TikToka, to nie tylko będzie to ogromny cios dla tej firmy, ale na pewno zaogni to dodatkowo stosunki z chińskim rządem.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Rząd USA rozważa zbanowanie TikToka