Apple nie ma zamiaru współpracować z Samsungiem. Szykujcie się na niedobory iPhone'ów


Apple nie ma zamiaru współpracować z Samsungiem. Szykujcie się na niedobory iPhone'ów

Rok 2026 ma otworzyć nowy rozdział w historii układów mobilnych Apple. Do produkcji trafią pierwsze chipsety firmy w litografii 2 nm, oznaczone jako A20 i A20 Pro. Mają one napędzać iPhone’a 18 oraz składany model iPhone Fold, a następnie trafić także do podstawowego iPhone’a 20 planowanego na początek 2027 roku. Skala zamówień liczona w milionach egzemplarzy sprawiła, że Apple już wcześniej zabezpieczyło ogromną część mocy produkcyjnych TSMC w nowym procesie. Najnowsze doniesienia pokazują jednak, że nawet to może nie wystarczyć.

Według źródeł branżowych TSMC mierzy się z bezprecedensowym zapotrzebowaniem na technologię 2 nm. Apple miało zarezerwować niemal połowę początkowej podaży, choć wcześniejsze raporty mówiły o ponad 50 procentach dostępnych mocy. Niezależnie od dokładnych proporcji sytuacja pozostaje napięta, a niedobory zaczynają dotykać nawet najbardziej uprzywilejowanych klientów tajwańskiego producenta.

Problem pogłębia fakt, że TSMC koncentruje najnowocześniejsze procesy produkcyjne na Tajwanie. Strategia ta utrudnia szybkie zbudowanie pełnoprawnego łańcucha dostaw w Stanach Zjednoczonych, gdzie firma nie planuje wdrażania najbardziej zaawansowanej litografii. Zapowiedź budowy kolejnych fabryk 2 nm ma w dłuższej perspektywie poprawić sytuację, lecz krótkoterminowo nie rozwiązuje problemu ograniczonej podaży.

Samsung kusi, Apple pozostaje niewzruszone

W przypadku prawdopodobnego przeciążenia TSMC naturalnym kierunkiem wydaje się Samsung i jego proces 2 nm GAA. Koreański gigant ogłosił już pierwszy na świecie układ w tej technologii, Exynos 2600, a masowa produkcja ma ruszyć w fabryce Taylor w USA. Samsung zbudował także portfel dużych klientów, podpisując wielomiliardową umowę z Teslą i realizując zamówienia dla producentów sprzętu kryptowalutowego.

Mimo tych postępów Apple nie wykazuje zainteresowania zmianą partnera. Firma z Cupertino pamięta wcześniejsze problemy Samsunga z wydajnością procesów 3 nm i nadal postrzega TSMC jako bezpieczniejszy wybór. Z perspektywy Apple kluczowe pozostają stabilność produkcji i przewidywalna jakość, nawet kosztem ryzyka niedoborów.

Wydajność jako linia podziału

Jednym z głównych powodów rezerwy Apple wobec Samsunga pozostaje wydajność produkcji. W początkowej fazie masowej produkcji Exynosa 260 uzysk miał sięgać około 50 procent. Aby proces był opłacalny na szeroką skalę, konieczne jest zbliżenie się do poziomu 70 procent. Dla porównania TSMC podczas próbnej produkcji 2 nm pod koniec 2024 roku raportowało wydajność rzędu 60 procent, co już wtedy dawało przewagę konkurencyjną.

Apple, opierając całą linię układów A na jednym partnerze, nie chce ryzykować zakłóceń w harmonogramach premier iPhone’ów. Nawet chwilowe problemy produkcyjne mogłyby odbić się na dostępności urządzeń na globalnym rynku.

Kosztowna przyszłość litografii

Choć Apple pozostaje wierne TSMC, rosnące ceny wafli krzemowych zaczynają budzić pytania o długoterminową strategię. W branży mówi się, że węzeł A14, planowany po erze 2 nm, może kosztować nawet 45 tysięcy dolarów za jeden wafelek. Taki trend stopniowo ogranicza pole manewru nawet dla firm o takiej skali jak Apple.

Na razie nie ma sygnałów o rozpoczęciu rozmów z TSMC dotyczących kolejnych procesów, co sugeruje, że Apple koncentruje się na pełnym wykorzystaniu potencjału 2 nm. W dłuższej perspektywie presja kosztowa może jednak skłonić firmę do ponownego rozważenia współpracy z Samsungiem jako alternatywnego dostawcy.

Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!

Pokaż / Dodaj komentarze do:

Apple nie ma zamiaru współpracować z Samsungiem. Szykujcie się na niedobory iPhone'ów
 0