Producenci często prezentują zdjęcia rzekomo wykonane aparatami ich smartfonów. Klienci często patrzą na takie zabiegi z przymrużeniem oka, bo często zdjęcia takie są najpierw mocno poprawione w programach graficznych, a często nawet nie są zrobione urządzeniem, które mają reklamować. Potwierdza to najnowsza wpadka brazylijskiego oddziału Samsunga. A właściwie nie jedna, ale aż dwie wpadki. Samsung opublikował na Twitterze zdjęcie pary, które rzekomo zostało wykonane przednią kamerą smartfona Samsung Galaxy A8 (2018). Szybko jednak (dzięki oczywiście czujności internautów) okazało się, że jest to stockowe zdjęcie nazwane "Portret pięknej pary szczęśliwych hipsterów", opublikowane w internecie całe trzy lata wcześniej, kiedy smartfona, którym niby je zrobiono, nie było jeszcze nawet w planach.
Próbki zdjęć wykonane aparatami smartfonów, często tak naprawdę mogą pochodzić z zupełnie innego aparatu
Niemal identyczna wpadka spotkała ten sam brazylijski oddział Samsunga, który ponownie wykorzystał stockowe zdjęcie do promocji wyzwalacza zdjęć selfie, znów w przypadku smartfona Samsung Galaxy A8 (2018). Tym razem wykorzystano zdjęcie o nazwie "Chłopak i dziewczyna robią sobie selfie, jeżdżąc na barana". Co ciekawe, wykorzystanie obu tych zdjąć kosztowało Brazylijczyków 499 dolarów USD za sztukę, co sprawia, że właściciel praw autorskich, serwis Getty Images wzbogacił się na całej sprawie o 998 dolarów USD. Całą sprawę opisał jeden z użytkowników Twittera i co dość zaskakujące, choć mile widziane, koncern wystosował odpowiedź, która po przetłumaczeniu brzmi "Ups, wybacz, masz rację. Odpowiedź, której udzieliliśmy wcześniej, nie była do końca poprawna. Wiele zdjęć przez nas opublikowanych jest wykonanych naszymi smartfonami, jednakże część z nich, jak w tym przypadku, również wyraża nastawienie naszych docelowych odbiorców".
Nie jest to pierwsza taka sytuacja w tej branży. Ledwo dwa lata temu równie Huawei zaliczyło poważną wpadkę publikując zdjęcie na swoim koncie Google+ i dając do zrozumienia, że pochodzi ono z reklamowane ówcześnie smartfona Huawei P9. Za fotografię miała rzekomo odpowiadać podwójna kamera umieszczona w telefonie. Internauci sprawdzili jednak co zapisane jest w metadanych zdjęcia EXIF. Okazało się, że zdjęcie tak naprawdę wykonano kosztującym 10 tysięcy złotych aparatem Canon EOS 5D Mark III i wartym około 6,5 tysiąca złotych obiektywem EF70-200 f/2.8L IS II USM. Następnym razem widząc promocyjne zdjęcia, rzekomo wykonane promowanym aktualnie smartfonem, warto się zastanowić, jakim tak naprawdę aparatem zostały zrobione i jak bardzo poddano je obróbce.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Samsung przyłapany! Zdjęcia wykonane Galaxy A8 (2018) zostały kupione