Zdaje się, że najnowsze wyświetlacze Samsunga mogą mocno namieszać na rynku headsetów VR, oferując jakość, jakiej jeszcze nie doświadczyliśmy w wirtualnej rzeczywistości.
Wirtualna rzeczywistość to technologia z ogromnym potencjałem, ale jedną z jej największych barier nadal pozostaje jakość obrazu. Choć współczesne gogle, takie jak Meta Quest 3, PlayStation VR2 czy Apple Vision Pro, osiągnęły imponujące rozdzielczości, sięgające nawet 3660×3200 pikseli na oko, wrażenie z użytkowania obrazu nadal często pozostawia niedosyt. Samsung zaprezentował mikrowyświetlacze OLED nowej generacji, które mogą całkowicie odmienić sposób, w jaki doświadczamy VR.
Samsung zaprezentował mikrowyświetlacze OLED nowej generacji, które mogą całkowicie odmienić sposób, w jaki doświadczamy VR.
Prawdziwa rewolucja: 20 000 nitów i OLEDoS
Samsung ujawnił dwa warianty swoich prototypowych wyświetlaczy stworzonych z myślą o VR. Oba bazują na technologii OLEDoS (OLED on Silicon), czyli nanoszeniu warstw OLED bezpośrednio na krzemową płytkę. Taki proces umożliwia niezwykle gęste upakowanie pikseli, co jest kluczowe dla kompaktowych urządzeń VR, gdzie ekran znajduje się zaledwie kilka centymetrów od oka.

Dostępne będą dwa modele, pierwszy o jasności 15 000 nitów i zagęszczeniu pikseli 5 000 PPI (pikseli na cal), drugi oferujący 20 000 nitów i 4 200 PPI, ale z wyższą ogólną jakością obrazu. W praktyce mówimy o wyświetlaczach wielkości 1,4 cala, które oferują rozdzielczości rzędu 3 888 × 3 888 pikseli lub więcej, czyli więcej niż 4K na jedno oko.
Dlaczego tak jasne?
W przypadku VR wysoka jasność ma krytyczne znaczenie. Nowoczesne gogle wykorzystują tzw. soczewki „pancake”, które pozwalają na zmniejszenie rozmiaru urządzenia, ale jednocześnie pochłaniają aż 90% światła. Dodatkowo, technika low-persistence (używana do redukcji rozmycia w ruchu) dalej obniża efektywną jasność wyświetlacza.
Efekt? Ekran o jasności 5000 nitów w rzeczywistości daje użytkownikowi zaledwie 100 nitów. Samsung, oferując panele o jasności do 20 000 nitów, sprawia, że końcowy obraz może sięgać 300–400 nitów, co byłoby kilkukrotnym skokiem jakości względem obecnych modeli VR.
Lepsza rozdzielczość, kolor i kontrast
Nowe wyświetlacze Samsunga wykorzystują prawdziwy układ subpikseli RGB, w przeciwieństwie do filtrów kolorystycznych nakładanych na białe OLED-y (jak w Apple Vision Pro). Efektem są głębsze czernie, żywsze kolory (Samsung deklaruje 99% pokrycia przestrzeni DCI-P3) i lepsza energooszczędność. Dla porównania, Apple Vision Pro osiąga ok. 92% pokrycia DCI-P3, co już uznawane jest za znakomity wynik.
Ale jest haczyk
Jak można się domyślić, stworzenie tak zaawansowanego wyświetlacza to nie lada wyzwanie technologiczne. Produkcja prawdziwych mikrowyświetlaczy RGB OLED jest znacznie droższa i bardziej złożona niż w przypadku standardowych paneli. Dlatego Samsung na razie traktuje te wyświetlacze jako projekt badawczo-rozwojowy (R&D), a nie produkt gotowy do masowej produkcji. Jeśli Samsungowi uda się wdrożyć swoje OLEDoS na większą skalę, możemy być świadkami zupełnie nowej generacji gogli, takich, które faktycznie będą oferowały obraz porównywalny z ekranami OLED TV, ale w pełnym 360 stopniach.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Samsung pokazał przyszłość. Aż 20 000 nitów musi zrobić wrażenie