Założyciel Amazona i Blue Origin, Jeff Bezos, przedstawił śmiałą wizję przyszłości podczas Italian Tech Week w Turynie. Według miliardera, w ciągu najbliższych 10-20 lat gigantyczne centra danych o mocy gigawatów powstaną na orbicie Ziemi.
Bezos argumentuje, że przestrzeń kosmiczna oferuje idealne warunki dla centrów obliczeniowych. Panele słoneczne na orbicie działałyby 24/7, bez przerw spowodowanych chmurami, deszczem czy nocą. Dodatkowo ekstremalne temperatury kosmosu (do -270°C w cieniu) znacznie ułatwiłyby chłodzenie serwerów, co stanowi jeden z największych problemów ziemskich centrów danych, choć tu temperatura nie ma być jak w zasadzie odbierana ze źródła ciepła, oprócz samego promieniowania.
Gigantyczne wyzwania techniczne
Choć wizja brzmi obiecująco, realizacja projektu wymagałaby przełomów technologicznych i astronomicznych nakładów finansowych. Centrum danych o mocy 1 GW potrzebowałoby paneli słonecznych o powierzchni 2,4-3,3 miliona metrów kwadratowych - to kwadrat o boku około 1,5-1,8 km.
Same panele ważyłyby 9000-11250 ton. Ich wyniesienie na orbitę przy dzisiejszych kosztach (około 1520 dolarów za kilogram) pochłonęłoby 13,7-17,1 miliarda dolarów. Wymagałoby to ponad 150 startów rakiety Falcon Heavy od SpaceX.
Koszty mogą być jeszcze wyższe
To dopiero początek wydatków. Gigantyczne radiatory do odprowadzania ciepła mogą ważyć więcej niż panele słoneczne, a same serwery to kolejne dziesiątki tysięcy ton sprzętu wartego dziesiątki miliardów dolarów.
Pomysł Bezosa wpisuje się w poszukiwania alternatywnych lokalizacji dla centrów danych, które pochłaniają coraz więcej energii przez rozwój AI. Niektórzy rozważają umieszczanie ich na statkach, w krajach północnych, a nawet głęboko w oceanach. Kosmos może być kolejną opcją, choć na razie pozostaje w sferze futurystycznych wizji.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Przyszłością będą serwery schładzane do -270 stopni. Tylko trzeba je przenieść w kosmos