Skończyły się mistrzostwa Quake Champions o puli 1 mln USD. Wygrał 19-latek

Wczoraj, w Dallas oglądać mogliśmy zmagania graczy w Quake Champions. Jak prezentują się wyniki? Kto zgarnął główne nagrody?

W tegorocznych zawodach w Quake Champions mieliśmy starcie młodych talentów ze starymi wydajaczami. Jak przebiegły spotkania? Wszystko skupiło się wokół 19-letniego zawodnika – Nikita „Clawz” Marchinsky. Gracz ten przywędrował do świata Quake Champions Duel, jako talent znany z Quake live niszcząc takie gwiazdy jak „cooller” podczas finałowych starć. Jego przeciwnikiem w ostatnim Duelu został Sander „Vo0” Kassjager – weteran sceny Quake, znany już od drugiej części produkcji. Jak możecie się domyślać, to właśnie młody zawodnik wykazał się większymi umiejętnościami i wygrał starcie. To jednak nie wszystko, tego dnia rano – Clawz oraz jego drużyna 2z zdobyła mistrzostwo w zawodach Sacrifice. Tym samym 19-letni gracz zdobył dwa trofea jednego dnia.

Quake Champions – aż milion dolarów do zgarnięcia! Pierwsze mistrzostwa-jak zaprezentowali się znani zawodnicy?

Gra Nikity „Clawza” Marchinsky przypadła do gustu komentatorom – chwalili i cenili jego dokładność oraz agresywny styl rozgrywki, oba aspekty pojawiały się praktycznie w każdej rundzie, dając mu sporą przewagę. Jednak poziom gry na całym turnieju był również bardzo wysoki – gracze idealnie znali czasowe rozmieszczenie przedmiotów, idealnie śledzili ruch przeciwników, nie zabrakło również masy znanego „bunny-hoppingu” oraz rakietowych skoków. Tak ogromne umiejętności większości zawodników sprawiały, że pierwszy turniej Quake Champions wywarł na widowni ogromne wrażenie. Efektywność oraz umiejętności, chociażby samego Clawza zabierały dech w piersiach i niesamowicie cieszyły oko. Ostatecznie to właśnie on Nikita „Clawz” Marchinsky zgarnął dwie nagrody – 100 000 USD w wygranej potyczce Duel oraz 300 000 USD za zwycięstwo w Mistrzostwach Sacrifice wraz z jego drużyną 2z. Jeżeli chcesz obejrzeć powtórki, możesz to zrobić na archiwum kanału Twitch – Quake Championships.