Smartfon Google Pixel 3 XL można zakupić na czarnym rynku

Google Pixel 3 XL od wielu miesięcy jest obiektem licznych spekulacji, a nas praktycznie co chwila zasypują informacje dotyczące tego smartfona Google. Z powodu licznych zdjęć pojawiających się w internecie, które przedstawiają telefon wyglądający na autentyczny, redakcja serwisu 9to5google przyjrzała się całej sprawie i odkryła coś zdumiewającego - według ich źródeł urządzenie ma być bez problemu dostępne na tzw. czarnym rynku. Historia sięga początków sierpnia, kiedy to jeden z ukraińskich blogerów pracujący dla Wyslacom Media, znany jako Luchkova, wszedł w posiadanie wspomnianego modelu, wyglądającego na oryginalny. Co ważne obrazki przedstawiają nie tylko smartfon, lecz także pudełko, dodatki, a nawet instrukcję obsługi. Dodatkowo ten sam autor udostępnił w okolicach 10 sierpnia kilka materiałów wideo, które posiadały odnośnik do tajemniczego konta na Telegramie.

Według najnowszych informacji smartfon Google Pixel 3 XL był dostępny do kupienia na czarnym rynku za 2 tysiące dolarów.

Prawdopodobnie taka praktyka miała na celu przyciągnięcie uwagi potencjalnych klientów gotowych zakupić ów telefon. Zgodnie z raportem 9to5google, jeśli ktoś chciał nabyć Google Pixel 3 XL bądź jego poprzednika, czyli Google Pixel 2, który też był w ofercie, musiał skontaktować się właśnie z tajemniczym użytkownikiem komunikatora Telegram. Cena najnowszego urządzenia Google na czarnym rynku wynosi 2 tysiące dolarów, zaś odbioru smartfona należało dokonać osobiście w Londynie. Ciężko obecnie jednoznacznie ocenić, w jaki sposób sprzedający wszedł w posiadanie tych produktów, ale zapewne nie pochodzą one z legalnej dystrybucji i są zwyczajnie skradzione z fabryki, w której powstawały. Co ciekawe, właściciel wspomina też, że choć Pixel 3 XL działa bez najmniejszego problemu, to Google może dokonać jego zdalnej blokady.

Tak czy inaczej, teraz wiemy, dlaczego w ostatnim czasie w sieci pojawił się tak spory wysyp informacji dotyczących Google Pixel 3 XL. Prawdopodobnie to nie Luchkova stoi za całą akcją, tylko ktoś kompletnie inny, natomiast celem blogera było napisane interesującego materiału, a obecnie chce po prostu pozbyć się partii nabytych urządzeń. Warto zaznaczyć, że Google dokładnie analizuje wyciek, by później zastanowić się nad podjęciem ewentualnych dalszych kroków z nim związanych. Oczywiście każdy ma pełną świadomość, że nabywanie tego rodzaju produktu nie jest odpowiednim krokiem, a zainteresowani muszą poczekać do oficjalnej premiery telefonu, która według różnych źródeł została przewidziana w okolicach października 2018 roku.